Draństwo pewnie pracuje??
od 3 dni gnębi nas kontrola z Ministerstwa Finansów, więc nasza "aktywność" towarzyska jakoś spadła, ale czasem coś się komuś wymsknie...
Siedzimy i piszemy z kolegą Puciorem pisma, bo musimy i czekamy na Sekretarza,żeby nam pisma podpisał, obok w pokoju pani z kontroli... Jak wiadomo święta idą to i człowiekowi się udziela nastrój, Pucior nuci pod nosem kolęde "Przybieżeli do betlejem", ogólna sielanka- my piszemy, pani kontroluje. Wchodzi Sekret i Pucior ryknął pełną piersią:
- ACH WITAJ ZBAWCO Z DAWNA ŻĄDANY!!!!!!!!!!!!!!!!
ja zesztywniałam ze strachu, Sekretarza wmurowało w drzwiach a z sąsiedniego pokoju usłyszeliśmy tylko jęk "o słodki jezzzzu"
Nasza naczelniczka jest ogólnie nie zadowolona z naszego zachowania w czasie kontroli:
- Akurat przy panu X. musieliście taką wioche robić??
Na co Pucior z uśmiechem na ustach:
- Jakbyśmy wiedzieli,że on się pani podoba tobysmy wyszli!!
Nasza naczelniczka na naradzie:
- I bardzo prosze nie proponować, członkom kontroli różnych dziwnych rzeczy!! To sie nazywa korupcja!!! I panie rafale ja do pana to mówie!!!
Na to Puciorek ze zdziwioną minką:
- Ale ja nie nakłaniam do łapówkarstwa!!! ( chodziło tu o to że umawiamy się z kontrolerami na wód...znaczy na uroczystą kolację a Pucior podrywa panią K.)
- A jak by to pan nazwał??!!
- Nakłanianie do nierządu !!
mersi for atenszyn