witam
Przypomniało mi się w trakcie czytania wątku "pijacko-telefonicznego"
Na studiach się to wydarzyło. Sobota słusznie zakrapiana, kilku chłopaków, powrót z dyskoteki.
W ktorymś momencie jeden stwierdza, że zaj*** mu portflel. Więc akcja "dzwonimy na policję". Przypadkiem trafili rząd budek i 6 chłopa zaczyna
dzwonić i zgłaszać kradzież. Oczywiście wszyscy naprani, bełkot, wrzaski itd.
Jak ktoryś zakończył rozmowę, wybierał numer od nowa i zgłaszał jeszcze raz
bo przecież dokumenty, karty bankomatowe itd.
Po upływie pół godziny rozmowa wygladała tak:
- bryyy wieszóóór, poftfel nam zaj***.....
-O ŻESZ K*RWA MAĆ, NIE MAM WASZEGO J***EGO PORTFELA.
ODPI***LCIE SIĘ WRESZCIE BO PRZYŚLE SUKĘ I POWIOZĄ WAS DO ŻŁOBKA!!!!
Chłopcy uznali że przez telefon nic nie wskórają i poszli na na najbliższą komendę.
Wyobraźcie sobie napranego gościa, który wsadza głowę przez okienko i
drze się na dyżurnego, że natychmiast ma wszystko rzucić i zap***ać w poszukiwaniu portfela
Widocznie wytrzeźwiałki były zapełnione, bo tylko ich stamtąd wyrzucili
a portfel?
leżał grzecznie w domku, na półce
Przypomniało mi się w trakcie czytania wątku "pijacko-telefonicznego"
Na studiach się to wydarzyło. Sobota słusznie zakrapiana, kilku chłopaków, powrót z dyskoteki.
W ktorymś momencie jeden stwierdza, że zaj*** mu portflel. Więc akcja "dzwonimy na policję". Przypadkiem trafili rząd budek i 6 chłopa zaczyna
dzwonić i zgłaszać kradzież. Oczywiście wszyscy naprani, bełkot, wrzaski itd.
Jak ktoryś zakończył rozmowę, wybierał numer od nowa i zgłaszał jeszcze raz
bo przecież dokumenty, karty bankomatowe itd.
Po upływie pół godziny rozmowa wygladała tak:
- bryyy wieszóóór, poftfel nam zaj***.....
-O ŻESZ K*RWA MAĆ, NIE MAM WASZEGO J***EGO PORTFELA.
ODPI***LCIE SIĘ WRESZCIE BO PRZYŚLE SUKĘ I POWIOZĄ WAS DO ŻŁOBKA!!!!
Chłopcy uznali że przez telefon nic nie wskórają i poszli na na najbliższą komendę.
Wyobraźcie sobie napranego gościa, który wsadza głowę przez okienko i
drze się na dyżurnego, że natychmiast ma wszystko rzucić i zap***ać w poszukiwaniu portfela
Widocznie wytrzeźwiałki były zapełnione, bo tylko ich stamtąd wyrzucili
a portfel?
leżał grzecznie w domku, na półce