Stoi Baca i kołysze się z nogi na nogę.
-Baco, a czego się tak kołyszecie?
-Ja się nie kołyszę ino się waham.
-A czego się tak wahacie?
-Byłem wczoraj na weselu. Zgwałcili tam moją żonę i córkę. Syna pobili. I waham się, czy iść na poprawiny.
-Baco, a czego się tak kołyszecie?
-Ja się nie kołyszę ino się waham.
-A czego się tak wahacie?
-Byłem wczoraj na weselu. Zgwałcili tam moją żonę i córkę. Syna pobili. I waham się, czy iść na poprawiny.