Market już był... to teraz wrzucę coś ambtniejszego...
Autentyczna historia z życia twórcy E=mc do kwadratu
Kiedy Albert Einstein był młody, był regularnie zapraszany na rózne konferencje aby wygłaszać tam swoje mowy. Jednak bardzo go one nudziły. Pewnego dnia powiedział do swojego szofera:
-Issy, jestem już zmęczony tymi przemowami, ale co mam zrobić... masz jakiś pomysł?
Issy odpowiedział:
-Tak panie Albercie, nasłuchałem się już pana przemówień tyle razy, że na pewno sam mógłbym wygłosić taką mowę, nawet jestem dość podobny do pana i mam podobny głos.
Einstein pomyslał przez chwilkę, uśmiechnął sie i powiedział:
-No to dobry pomysł Issy, dlaczego by nie??
No i tak też zrobili... zamienili się ubraniami, Einstein został w aucie, a Issy poszedł przemawiać (Einsein nigdy wczesniej nie był w tym miejscu i zaden z gości nie widział nigdy wczensiej Einstiena na żywo).
Issy przemawiał znakomicie, wszystkim się bardoz podobało, a po przemówiniu zaczął się bankiet. Issy bez problemów odpowiadał na zadane pytania, jednak w pewnym momencie podszedł do niego pewien profesor z arrcytrudnym pytaniem na które Issy nijak nie potrafił odpowiedzieć. Jednak wybrnał z tej sytuacji po mistrzowsku:
Uśmiechnął się i powiedział:
-Drogi profesorze, pana pytanie, jest barzdo proste, tak proste że nawet mój szofer bez problemu na nie odpowie, niech pan sam sprawdzi... siedzi o tam w rogu
Autentyczna historia z życia twórcy E=mc do kwadratu
Kiedy Albert Einstein był młody, był regularnie zapraszany na rózne konferencje aby wygłaszać tam swoje mowy. Jednak bardzo go one nudziły. Pewnego dnia powiedział do swojego szofera:
-Issy, jestem już zmęczony tymi przemowami, ale co mam zrobić... masz jakiś pomysł?
Issy odpowiedział:
-Tak panie Albercie, nasłuchałem się już pana przemówień tyle razy, że na pewno sam mógłbym wygłosić taką mowę, nawet jestem dość podobny do pana i mam podobny głos.
Einstein pomyslał przez chwilkę, uśmiechnął sie i powiedział:
-No to dobry pomysł Issy, dlaczego by nie??
No i tak też zrobili... zamienili się ubraniami, Einstein został w aucie, a Issy poszedł przemawiać (Einsein nigdy wczesniej nie był w tym miejscu i zaden z gości nie widział nigdy wczensiej Einstiena na żywo).
Issy przemawiał znakomicie, wszystkim się bardoz podobało, a po przemówiniu zaczął się bankiet. Issy bez problemów odpowiadał na zadane pytania, jednak w pewnym momencie podszedł do niego pewien profesor z arrcytrudnym pytaniem na które Issy nijak nie potrafił odpowiedzieć. Jednak wybrnał z tej sytuacji po mistrzowsku:
Uśmiechnął się i powiedział:
-Drogi profesorze, pana pytanie, jest barzdo proste, tak proste że nawet mój szofer bez problemu na nie odpowie, niech pan sam sprawdzi... siedzi o tam w rogu