Bądź dobrej myśli. Czasem taki kop od życia stwarza nowe możliwości i może ustawić Twoje życie w najmniej oczekiwanym układzie.
No bo dajmy na to wynajmiesz sobie gdzieś mieszkanko albo pokój. W tej samej kamienicy pod czwórką będzie mieszkała dziewczyna, z którą świetnie się dogadasz i zostaniecie przyjaciółkami. Soli będziecie sobie pożyczać i cukru. I przychodzić do siebie na plotki przy winie. I w którąś tam sobotę zrobi imprezę. Wszyscy zaproszeni na 19:00 ale oczywiście połowa się spóźni. Kaśka jak zwykle przyjedzie najpóźniej bo ona to zawsze się musi pindrzyć przed lustrem 2 godziny a jej brat wtedy dostaje na łeb bo do pracy się spieszy a ta kurna nic tylko nakłada te ciulstwa na twarz.
A brat pracuje w hucie na walcowni. Tam ciepło jest i jak się nie weźmie porządnego prysznica to wali od Ciebie z kilometra a w hucie najczęściej prysznice nie działają to i potem w autobusie wstyd i ludzie się odsuwają od Ciebie. Nawet starsza Pani o kulach ucieka na tył busa. No i tak jedziesz i śmierdzisz. Czerwony na twarzy ze wstydu i od gorąca. Wysiadasz i idziesz do domu a po drodze kwiatki więdną. Wiesz, taki smród 3 dni niemytego bezdomn... znaczy menela.
No a ta jak już się umaluje to jeszcze musi fryzurę ułożyć, ten tam już wali w drzwi pięściami i nic.
No i jeszcze po drodze autobus jej uciekł bo oczywiście się zagadała z siostrą przez telefon a ta jak już gada to o bożym świecie zapomina. No a okazja była bo ta kuzynka spod Rzeszowa co to w ciąży jest to się okazało, że nie z mężem ta ciąża tylko z tym Heńkiem od Sołtysa co to latem żeście zawsze na drabiniaku z sianem jeździli z pola w wakacje.
A autobus przecież nie będzie czekał, no nie? No i z buta do świateł bo tam już 14-tka jeździ a to i szybciej jedzie i krótszą drogą.
No a jak już dojedzie na tę imprezę to wszyscy nawaleni bo przecież na jedną Kaśkę nie będą czekać. I wielce obrażona kurna. Tak jakby się świat wokół niej kręcił.
Siadła w kącie i sączy wódę z sokiem porzeczkowym a na twarzy wymalowane "nie to nie, pier*olcie się wszyscy".
I jeszcze ten mały, co w straży miejskiej pracuje ją oblał piwskiem jak wywijał pirueta. Normalnie koszmar!
No a Ty pójdziesz sobie spokojnie do kuchni, włączysz radio żeby chwilę spokojnie posiedzieć a tam konkurs.
Wyślesz SMS'a na 7433 o treści "Tak" i całkiem o tym zapomnisz. Potem przyjdzie Zośka i oczywiście "Co, ze mną się nie napijesz?". No to się napijesz. No i tak jakoś świadomość odpłynie. Obudzisz się rano pod stołem z namalowanymi wąsami i w kapeluszu. I od tej chwili będą na Ciebie wołali Poirot! Fajnie, nie? Nic tylko czekać