Na fb odszukał mnie dawny kolega z pracy, towarzysz walki z komuną ze stanu wojennego, działacz podziemny średniego stopnia jak i ja.
Lubiliśmy się i wiele nas światopoglądowo łączyło. Wymieniliśmy telefony i w pierwszej długiej rozmowie wspomnieniowej uzgodniliśmy bez szczegółów, że nie o taką Polskę walczyliśmy.
Po kilku dniach na moj fb zaczęły przychodzić lansowane przez niego strony, propagandowe teksty rodem z Rydzykowego rynsztoka wraz z jego komentarzami i jego znajomych.
Że wyborcy PO to po*eby albo potomkowie chłopów pańszczyżnianych albo że Janda to gówno i czy jej kostmetyki są tyle samo warte. Oniemiałem. To hejt z samego dna szamba. A piewca, pan inżynier się pod tym podpisuje. Zajrzalem na jego znajomych i zbladłem
Głódż, Misiewicz , dalej już nie zaglądałem. Zablokowałem mu wjazd na moje konto, napisałem pożegnalnego smsa. W nim grzecznie pytając jak to możliwe by adresował między innymi do mnie ten hejt skoro nie ma żadnego do tego tytułu.
Nie jestem komuchem, przeciwnie mam alergię na ten system. Mam dość fajną kartę niepodleglościową, z której nigdy nie czyniłem użytku, bo nie wypada.
Za dużo było i jest takich "bohaterów" jak kradnących onegdaj węgiel na torach za okupacji, których bahnschutz postrzelił w dupę a oni tę ranę prezentowali potem jako bojową piastując najwyższe stanowiska kombatanckie.
Kolega zna moją kartę. Wie, że siedzialem za demonstracje i ze stoczylem nierowną walkę z tajniakami.
Jak oni mogą adresować do mnie teksty, że stalem tam gdzie zomo, że jestem komuchem albo postkomuchem, że jestem pojebem ze spranym umysłem przez Gazetę Wyborczą czy TVN?
Co to za kraj teraz jest? Banda wygłodniałych, zdziczałych świń dorwała się do koryta i nic się dla nich nie liczy. Bóg, Honor, Ojczyzna, coś warte słowo, empatia, pokora to puste frazesy. Słyszę tylko kwik przy korycie i bezpardonową walkę by się nie dać odepchnąć.
Kto wychodował te rzesze trolodytów co w oczy Ci się śmieją? Sam Prezes? Wątpię. Raczej tacy byliśmy jako społeczenstwo i teraz tylko zostało to uwidocznione. Elity są oderwame od tej słabej masy. Tą ostatnią zręcznie manipuluje zepsuta do szpiku kości, żądna władzy i apanaży banda. Polska to dla nich ściera do wycierania zaplutych nienawiścia ryjów.
Dla nich wszystkich mam przestrogę. Będziecie kiedyś rozliczeni, nie ważne jak wielu z Was się w to zaangażowało.
I jeszcze jedno. Zapominacie, że za ludzkie wybory odpowiada w 2/3 intuicja a tylko 30% to racjonalne argumenty. Nawet gdybyście się posrali i wszystkim wmówilì, że macie rację co jest po prostu awykonalne intuicja podpowie wreszcie suwerenowi, żeście do zsypu. I tam skończycie, wcześniej czy póżniej.
Lubiliśmy się i wiele nas światopoglądowo łączyło. Wymieniliśmy telefony i w pierwszej długiej rozmowie wspomnieniowej uzgodniliśmy bez szczegółów, że nie o taką Polskę walczyliśmy.
Po kilku dniach na moj fb zaczęły przychodzić lansowane przez niego strony, propagandowe teksty rodem z Rydzykowego rynsztoka wraz z jego komentarzami i jego znajomych.
Że wyborcy PO to po*eby albo potomkowie chłopów pańszczyżnianych albo że Janda to gówno i czy jej kostmetyki są tyle samo warte. Oniemiałem. To hejt z samego dna szamba. A piewca, pan inżynier się pod tym podpisuje. Zajrzalem na jego znajomych i zbladłem
Głódż, Misiewicz , dalej już nie zaglądałem. Zablokowałem mu wjazd na moje konto, napisałem pożegnalnego smsa. W nim grzecznie pytając jak to możliwe by adresował między innymi do mnie ten hejt skoro nie ma żadnego do tego tytułu.
Nie jestem komuchem, przeciwnie mam alergię na ten system. Mam dość fajną kartę niepodleglościową, z której nigdy nie czyniłem użytku, bo nie wypada.
Za dużo było i jest takich "bohaterów" jak kradnących onegdaj węgiel na torach za okupacji, których bahnschutz postrzelił w dupę a oni tę ranę prezentowali potem jako bojową piastując najwyższe stanowiska kombatanckie.
Kolega zna moją kartę. Wie, że siedzialem za demonstracje i ze stoczylem nierowną walkę z tajniakami.
Jak oni mogą adresować do mnie teksty, że stalem tam gdzie zomo, że jestem komuchem albo postkomuchem, że jestem pojebem ze spranym umysłem przez Gazetę Wyborczą czy TVN?
Co to za kraj teraz jest? Banda wygłodniałych, zdziczałych świń dorwała się do koryta i nic się dla nich nie liczy. Bóg, Honor, Ojczyzna, coś warte słowo, empatia, pokora to puste frazesy. Słyszę tylko kwik przy korycie i bezpardonową walkę by się nie dać odepchnąć.
Kto wychodował te rzesze trolodytów co w oczy Ci się śmieją? Sam Prezes? Wątpię. Raczej tacy byliśmy jako społeczenstwo i teraz tylko zostało to uwidocznione. Elity są oderwame od tej słabej masy. Tą ostatnią zręcznie manipuluje zepsuta do szpiku kości, żądna władzy i apanaży banda. Polska to dla nich ściera do wycierania zaplutych nienawiścia ryjów.
Dla nich wszystkich mam przestrogę. Będziecie kiedyś rozliczeni, nie ważne jak wielu z Was się w to zaangażowało.
I jeszcze jedno. Zapominacie, że za ludzkie wybory odpowiada w 2/3 intuicja a tylko 30% to racjonalne argumenty. Nawet gdybyście się posrali i wszystkim wmówilì, że macie rację co jest po prostu awykonalne intuicja podpowie wreszcie suwerenowi, żeście do zsypu. I tam skończycie, wcześniej czy póżniej.
Ostatnio edytowany:
2019-10-07 10:14:57
--
"Poszerzaj swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka."