Jadę se ulicą, deszcz zacina, ciemno, wilcy wyją, do przejścia dochodzi facet na oko ok 60 lat. Zatrzymuje się przed przejściem aby, jak się później okazało, kutasa, przepuścić. Zatrzymałem się, facet mi macha abym jechał (swoją drogą irytująca rzecz bo skoro się zatrzymałem to można zwyczajnie kurwa przejść, zdarzyło mi się to naście razy już ze się zatrzymałem a pieszy macha żebym jechał), to ja macham do faceta aby szedł. A kutas pokazał mi środkowy palec, zawrócił się na pięcie i gdzieś popierdolił. Aż miałem ochotę wysiąść, złapać za resztę siwych włosów jakie posiadał na głowie i go przeciągnąć przez to przejście.
Staram się zachowywać kulturalnie na drodze, ale to chyba bez sensu, bo ostatnio coraz bardziej ludzie tylko mnie denerwują. Jak wprowadzą obowiązek przepuszczania pieszych na przejściach to będę go miał w dupie.
Staram się zachowywać kulturalnie na drodze, ale to chyba bez sensu, bo ostatnio coraz bardziej ludzie tylko mnie denerwują. Jak wprowadzą obowiązek przepuszczania pieszych na przejściach to będę go miał w dupie.
--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?