Akurat w tym temacie w pełni popieram Ruskiego. Rowerzyści to najbardziej rozwydrzona grupa użytkowników dróg.

:tilliatillia Pedalarze, a nie rowerzyści.

Pedalarzom wydaje się, że są nieśmiertelni jak już mają pierwszeństwo, a nawet jak im się tylko wydaje, że mają pierwszeństwo. Cymbały.

Pozdrawiam rowerzystów.

:lolcat - swój pogląd o przejeżdżaniu po przejściu wyłuszczyłem wcześniej.
:kocia_mama - idź się wypierz w perwolu nie będę tracił czasu i rezygnował z wygody z powodu bandy bezczelnych pojebów.
:tilliatillia - to trzeba czarną kredą w kominie zapisać

:lolcat co post to zabawniej - ten tekst o lepszym widoku z siodełka to z jakiegoś stand-upu wziąłeś? 5 km/h -też bzdura totalna, może jeszcze z dziećmi sznureczkiem na to przejście wjedziesz? Bo takich debili codziennie mam koło domu kilku.

:lolcat Jako rowerzysta powiem Ci jedno - Spierdalaj z tego roweru, gdy jesteś na pasach, bo nam tylko obciach robisz!
Chyba, że jeździsz po Wawie...

to nieważne, nic nie chciałem

:djbanan - za to w warszawskim sądzie facetom udaje się wygrywać sprawy rozwodowe i poboczne

Przegiąłeś
To było zagranie poniżej rządu

:djbanan - za pierwszym razem nie zareagowałem, no, ale nie odpuściłeś

Uważam, że jesteśmy kwita

W sumie w temacie rowerów, takie jedno pytanie.
Jakie jest ograniczenie prędkości na DDR?
Wiele osób mówi że 15 lub 25 km/h ale ja nigdzie w kodeksie ruchu drogowego nie znalazłem takiego zapisu, więc uznaję że górną granicą jest 50km/h bo teren zabudowany.

Nawet jeśli Policjant będzie chciał wystawić mandat to też jest problem, bo rowery nie są obowiązkowo wyposażone w homologowane prędkościomierze.

Póki poruszam się słabym tanim MTB to przekroczenie 25km/h zdarza mi się sporadycznie ( ale średnie mam 17-20 km/h), ale na kolarzówce utrzymanie 30+ km/h to pikuś.

Mnie najbardziej wkurzają niedzielni rowerzyści, wyprzedzasz takiego a on nagle odbija na środek i nie patrzy co ma po lewej, albo kretyni co nie trzymają się prawej strony i jadą środkiem DDR i nie ma jak wyprzedzić.
O psiapsiółach jadących obok siebie w tempie 7km/h po wąskiej DDR to nie ma już co wspominać bo udają że nie słyszą dzwonka ani "przepraszam, chciałbym wyprzedzić" to już nie wspomnę

A najwięksi debile to ci co po zmroku bez żadnych lampek jadą...

:maciek_cherokee
DDR podlega pod "ogólne" ograniczenie prędkości. 90km/h niezabudowany, 50 km/h zabudowany w strefie zamieszkania 20km/h. Oprócz sopotu, tam jest 10, bo piesi skarżyli się na rowerzystów za szybko jeżdżących.

:mojs piesi uwielbiają łazić po ścieżkach rowerowych, wszędzie. Gdzie byś nie jechał rowerem, to dla nich będzie za szybko :P

:peggypumpkin
To jak robią ścieżki rowerowe i chodniki to jedno, ale sam osobiście staram się nie chodzić ścieżką. To, że rowerzyści jeżdżą chodnikami to drugie. Ale tak naprawdę przeszkadzają nam wszyscy, tylko nie my sami

Do wszystkich. Wiecie, że tylko tacy internetowi święci bojownicy mają do mnie pretensje o nie zsiadanie na pasach? Nigdy, a jeżdżę niemało, powtarzam nigdy, żaden kierowca ani pieszy nie miał do mnie pretensji.

:lolcat

Prawo o Ruchu Drogowym
Oddział 7
Przecinanie się kierunków ruchu
Art. 26.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
[...]
3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych

Coś jeszcze? Nie chodzi o pretensje a o przepisy. Jeśli nie ma świateł a jest przejście, na rogu jest wysoki murek ograniczający widoczność (a przy przejściu nie stoi przechodzeń), jeśli wjedziesz a będzie jechać samochód, będą Cię zbierać z maski. I tak wiem, kierowca ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności przy przejściu... a ty masz obowiązek przejść a nie przejechać - rozumiesz do czego zmierzam?

Rowerzyści którzy mnie wkurwiają to ci, którzy opierdalają mnie jak wyjeżdżam z własnej bramy i zatrzymuję się na własnym chodniku, żeby w 10 sekund zamknąć własną bramę za własnym dupskiem. Oj ile to już razy. Jeden straż miejską na mnie nasłał (Tak, oni tym chodnikiem jadą )

:mojs Powtarzam to już chyba po raz setny. Wjechanie na pasy nie musi być wtargnięciem na pałę. Można zrobić to tak samo ostrożnie jak i na piechotę. Można, naprawdę. Nawet i zatrzymać się przed pasami można.
Ja doskonale wiem, jaki był powód wprowadzenia tego przepisu i poniekąd stosuje się do jego ducha A, że mandat mogę dostać, to z tym się liczę

Tak z ciekawości--wam przejazdów dla rowerów nie robią?

:tomcat_tc - jest ich aż za dużo. Np. na skrzyżowaniach, gdzie są przejścia podziemne.

:kocia_mama
O, ja się chętnie przesiądę. Oczywiście do tej linii, która była szumnie zapowiedziana 14 lat temu a do dzisiaj powstała jedynie wizualizacja
Z paletą kleju do kafli, torbą z drobnymi narzędziami, młotowiertarką, drabinką, piłami szlifierkami, dwucalową żabką, zestawem kluczy nasadowych, stołową przecinarką do płytek i toną innych rzeczy.

Pozamykajcie centra miast dla samochodów, niech się rozsypią w 3,14zdu, ja tam remontów robić nie zamierzam Tęczowy Jacuś w Poznaniu chce zrobić opłatę 30 zł za wjazd autem do centrum, z wyjątkiem aut napędzanych paliwami alternatywnymi. CNG dopuszczone, ale LPG już nie. Dlaczego, ja się pytam? Mój 26-letni, zagazowany, gaźnikowy złom ma na 100% niższą emisję wszystkiego, niż choćby najnowsze audi z dieslem.

:lolcat
Ale mandat to możesz dostać tylko w przypadku gdy się zatrzymasz

Tak z kilkanaście lat temu w warszawie na rondzie Jazdy Polskiej strażnicy wiejscy robili polowania na rowerzystów na pasach - jeżdziłem się tam z nimi poganiać

Żeby dobrze wybiegać straznika nie należy uciekać zbyt szybko bo się prędko zniechęci.

żeby nigdy te rowery na chodnikach nie zależały od Ciebie... Tak się pieklicie o przejazd rowerem po PRZEJŚCIU dla pieszych ale na chodnikach to już spoko. Kiedyś też byłem zwolennikiem takiej durnej teorii. Do czasu aż jeden pedalarz wpakował mi się w bliźniaczy wózek. Taki wózek ma prawie metr szerokości, więc często zajmuje większą część chodnika, a debil wyskoczył rozpędzony zza zakrętu z wysokim żywopłotem. Całe szczęście dzieciom nic się nie stało. Za to ten gnojek dostał jakiś tam mandat i złamał rękę, bo oprócz karetki poprosiłem też o przyjazd drogówki.

:slaby22 - gnojek się połamał? Połamał. Zawartość wózka cała? Cała. Czyli miałem rację.

:lolcat

Nikt nie reaguje, bo już się przyzwyczailiśmy do patologii, która przepisy ma w głębokim poważaniu. Ale - w swoim mniemaniu - wszystko robi bezpiecznie.

:bluefrog

Błąd taktyczny. Powinni do was strzelać za niezatrzymanie się do kontroli.

:tilliatillia - tu mam dylemat. Bo akurat straży wiejskiej nie dałbym nawet pistoletów na wodę.

To, że nie potrafili zorganizować zasadzki na pedalarza dowodzi, że są za głupi na zabawy bronią.

:lolcat

Można kogoś zgwałcić tak, żeby nie bolało i był zadowolony z seksu, ale wciąż to będzie przestępstwem, tak samo jak można przejechać rowerem przez przejście spokojnie i uważnie, ale to wciąż wykroczenie. To, że ty uważasz, że tak można i to robisz nie ma żadnego znaczenia. Każda głupia wymówka dotycząca łamania prawa nie ma możliwości bytu. Jak ci się nie podobają przepisy to pracuj aby je zmienić, a nie nagminnie je łam. Ustawodawca ma w piździe co myślisz, policjant ma w piździe co myślisz, ja zresztą tak samo. Akurat ten zakaz jest bardzo sensowny i nie wprowadzili go bo im się nudziło tylko ma to ręce i nogi. Chuj mnie trafia jak widzę wielkiego pana, który nie potrafi leniwej dupy zdjąć z siodełka i przeprowadzić rowera przez 10 metrów. A żeby takich ciężarówka pierdolnęła, bo kierowcy nic się nie stanie, a pedalarza będą do worką łopatką zeskrobywać. Może jak inni to zobaczą to się nauczą.

Fakt, skutki mogą być katastrofalne. Wielu mogłoby zginąć. Ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów

:tilliatillia - strażnicy to uj, ale słowa klucze tutaj to ''collateral damage''. Pamiętasz z "Kronik Jakuba Wędrowycza" Hansa i pepeszę?

''Wtedy pod Stalingradem Hans podniósł z ziemi porzuconą pepeszkę i spróbował wystrzelić. Odrzut okręcił go dookoła osi... Wielu dzielnych chłopaków padło na ziemię, skoszonych tą serią. A na koniec zginął też i Hans... Pepesza rozerwała mu się w rękach... ''

Obawiam się, że orły bufetowej potrafiłyby to samo zrobić z procą.

:lolcat przejście dla pieszych - przechodzisz, przejazd rowerowy - przejeżdżasz, zajrzyj do kodeksu ruchu drogowego, jeżeli się z nim nie zgadzasz -> petycja, zbierasz podpisy, do sejmu/senatu zmieniasz prawo i tyle. Jeżeli są przepisy "mądre lub nie" trzeba je albo respektować albo zmienić, a nie łamać i nie przestrzegać! Wszyscy chcą państwa prawa i porządku jak w Niemczech a nikt się do przepisów nie stosuje i nikt nie chce brać czynnego udziału w ich tworzeniu, tylko narzekanie i marudzenie.