Szedłem sobie na zakupy do Kauflandu, droga ta najkrótsza prowadzi przez przejścia dla pieszych, następnie przez wysepkę na przystanku tramwajowym. Nikt nie pomyślał by na jej dwóch końcach zrobić przejście dla pieszych, tylko trzeba robić takie C idąc całą długość wysepki by przejść przez przejście, wrócić chodnikiem na wysokości początku wysepki. Ludzie już dawno to zauważyli i przechodzą na skróty przez jednokierunkową ulicę omijając przystanek, a tam sobie upatrzyły miejsce na "polowania" niebieskie psy. Ja to już dawno temu zauważyłem. że czasem tam stoją. lecz feralnego dnia szedłem z psem (zawsze go zabieram na zakupy w K.), w rękach torby, smycz i trzeba patrzeć na ruch, zamotany co mam kupić, nie spojrzałem że naprzeciwko stoją pobratymcy mego pupila, co skutkowało mandatem za przejście w miejscu niedozwolonym. (czy powinien tam być znak zakaz przejścia? Bo nie ma) Pies nie został ukarany tylko ja, widać swój swojemu.........
Zbliżał się termin spłaty mandatu, pomyślałem, mam konto internetowe w banku, zapłacę przelewem. Mam dużo czasu w niedzielę.
Mozolne wbijanie cyferek konta i tłumaczenie że to psu na budę. teraz zatwierdź ii taki choj!
Nie można zrealizować zlecenia bo to do urzędu skarbowego więc trzeba na odpowiednim formularzu.
Spoko, damy radę, odpowiedni formularz do skarbówki i już "jedziemy z koksem".
Mozolne wbijanie cyferek konta i tłumaczenie że to psu na budę. teraz zatwierdź ii taki choj! odmowa.
Dobra, zrealizuję to na poczcie, byłem w centrum miasta, to przy okazji. Podaję pani białko do zapłaty i pytam
- Mogę zapłacić kartą?
- Nie, nie można bo to poczta, zapłatę przyjmujemy w gotówce.
- W którym wieku wy żyjecie? - wziąłem papier i wyszedłem szukać bankomatu. Ale zaraz, mandat mandatem, a ile poczta mnie skroi za przyjęcie tego psiego gówna? Wracam, w okienku dowiaduję się że dyszkę. Odchodząc pomstuję na pocztę i mało nie wpadam na kogoś w rodzaju kierowniczki. Ta wysłuchała moich utyskiwań że dziewiętnasty wiek itd. i rzekła tak że kopara opada.
- Można płacić kartą, ale bank panu policzy jako płatność w obcym banku. - walnąłem parę razy głową w ścianę i podszedłem do okienka z papierkami i kartą w ręce, szybko bo jeszcze się rozmyślą i znów wrócą do przeszłości.
Po tym już nic mnie nie mogło zaskoczyć, nawet gdyby panienka wyciągnęła czytnik do kart zrobiony z granitu, taki z filmu Flingstonowie.
A wam PSY mówię, pies was yebał!
Zbliżał się termin spłaty mandatu, pomyślałem, mam konto internetowe w banku, zapłacę przelewem. Mam dużo czasu w niedzielę.
Mozolne wbijanie cyferek konta i tłumaczenie że to psu na budę. teraz zatwierdź ii taki choj!
Nie można zrealizować zlecenia bo to do urzędu skarbowego więc trzeba na odpowiednim formularzu.
Spoko, damy radę, odpowiedni formularz do skarbówki i już "jedziemy z koksem".
Mozolne wbijanie cyferek konta i tłumaczenie że to psu na budę. teraz zatwierdź ii taki choj! odmowa.
Dobra, zrealizuję to na poczcie, byłem w centrum miasta, to przy okazji. Podaję pani białko do zapłaty i pytam
- Mogę zapłacić kartą?
- Nie, nie można bo to poczta, zapłatę przyjmujemy w gotówce.
- W którym wieku wy żyjecie? - wziąłem papier i wyszedłem szukać bankomatu. Ale zaraz, mandat mandatem, a ile poczta mnie skroi za przyjęcie tego psiego gówna? Wracam, w okienku dowiaduję się że dyszkę. Odchodząc pomstuję na pocztę i mało nie wpadam na kogoś w rodzaju kierowniczki. Ta wysłuchała moich utyskiwań że dziewiętnasty wiek itd. i rzekła tak że kopara opada.
- Można płacić kartą, ale bank panu policzy jako płatność w obcym banku. - walnąłem parę razy głową w ścianę i podszedłem do okienka z papierkami i kartą w ręce, szybko bo jeszcze się rozmyślą i znów wrócą do przeszłości.
Po tym już nic mnie nie mogło zaskoczyć, nawet gdyby panienka wyciągnęła czytnik do kart zrobiony z granitu, taki z filmu Flingstonowie.
A wam PSY mówię, pies was yebał!
--