Coraz więcej ludzi się zaręcza, co więcej: informują o tym na facebooku, chwalą się tym. Normalnie nie miałbym nic przeciwko gdyby nie to, że należę do grona ludzi typu "forever alone". Na co narzekam? Na ludzi którzy manifestują swoje uczucie zawsze i wszędzie.
--
A gdyby rzucić wszystko i odpocząć z dala od zgiełku?