Na "wspaniałą" dla rynków wieść o utrzymaniu "luzowania ilościowego" przez FED inwestorzy rzucili się jak szaleni na wszystkie pozostałe aktywa, w tym na złotego.
W ciągu paru minut złoty zjechał z 4,26 na 4,16 i pewnie pojedzie dalej jak winda.
Na tym malutkim przykładzie widać, że co niby dobre dla dużego nie oznacza dobrego dla pozostałych i jak zaburzenie rozchodzi się dookoła jak fala tsunami ewentualnie jak po wrzuceniu trelinki do kałuży.
Angole i Japońce robią to samo by nie dać się wydupczyć.
EBC się waha, jak ten baca po weselu.
Przecież pomysł z drukiem waluty jest w takim kontekście wspaniały, jak rujnować system to razem, by się załapać na zyski.
Dlaczego nasz wspaniały Vincent nie weźmie pod rękę jakiejś Belki i nie zaczną drukować złocisza i skupić dopiero co upchnięte obligacje?
Zrobili by prezent dla naszych wnuków zamiast zostawiać im te śmierdzące podrzucone jaja.
Przynajmniej byśmy nie dali się wydupczyć. A tak, złoty się umacnia, eksport- poważna siła podtrzymująca gospodarkę zacznie kaszleć i przy kursie 3,20- 3,50 zemrze przy oklaskach pismaków i zachwycie rządców wypinających pierś jak to oni wzmocnili narodową walutę za pomocą śmiałych posunięć /z tego co wiem to najśmielej posuwają panienki, koleżanki Analnej Malinki/
Bezradnie przyglądam się temu wszystkiemu i cały czas myślę jak się nie dać wydupczyć. Nic mi nie przychodzi go głowy, poza zrobieniem zapasu pigwówki. A Wam?
http://finanse.wp.pl/kat,1033765,title,Fed-nie-zmniejszyl-skali-zakupow-obligacji-nadal-85-mld-USD-miesiecznie,wid,15998977,wiadomosc.html
W ciągu paru minut złoty zjechał z 4,26 na 4,16 i pewnie pojedzie dalej jak winda.
Na tym malutkim przykładzie widać, że co niby dobre dla dużego nie oznacza dobrego dla pozostałych i jak zaburzenie rozchodzi się dookoła jak fala tsunami ewentualnie jak po wrzuceniu trelinki do kałuży.
Angole i Japońce robią to samo by nie dać się wydupczyć.
EBC się waha, jak ten baca po weselu.
Przecież pomysł z drukiem waluty jest w takim kontekście wspaniały, jak rujnować system to razem, by się załapać na zyski.
Dlaczego nasz wspaniały Vincent nie weźmie pod rękę jakiejś Belki i nie zaczną drukować złocisza i skupić dopiero co upchnięte obligacje?
Zrobili by prezent dla naszych wnuków zamiast zostawiać im te śmierdzące podrzucone jaja.
Przynajmniej byśmy nie dali się wydupczyć. A tak, złoty się umacnia, eksport- poważna siła podtrzymująca gospodarkę zacznie kaszleć i przy kursie 3,20- 3,50 zemrze przy oklaskach pismaków i zachwycie rządców wypinających pierś jak to oni wzmocnili narodową walutę za pomocą śmiałych posunięć /z tego co wiem to najśmielej posuwają panienki, koleżanki Analnej Malinki/
Bezradnie przyglądam się temu wszystkiemu i cały czas myślę jak się nie dać wydupczyć. Nic mi nie przychodzi go głowy, poza zrobieniem zapasu pigwówki. A Wam?
http://finanse.wp.pl/kat,1033765,title,Fed-nie-zmniejszyl-skali-zakupow-obligacji-nadal-85-mld-USD-miesiecznie,wid,15998977,wiadomosc.html
--
"Poszerzaj swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka."