Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Narzekalnia! > Programy lojalnościowe
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · przed dinozaurami
a maja juz ciekawsze pomysly:

http://di.com.pl/news/48757,0,UE_chce_ograniczyc_predkosc_w_samochodach_Znow_obowiazkowa_technologia.html

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

donton
donton - Superbojownik · przed dinozaurami
O ile na autostradzie, czy drogach krajowych rzeczywiście można trochę pocisnąć, to jechanie po mieście 100 km/h to czysty idiotyzm i powinni za to jajka ucinać (bo kierowca i tak p*zda).

Różne sytuacje w mieście się dzieją, są dzieciaki (jakiś czas temu reanimowałem potrąconego), są pijani, są rowerzyści, są nieuważni ludzie, którzy gadają przez telefon, albo chcą sobie skrócić drogę. Szanse na przeżycie i ogólnie obrażenia przy 40-50 km/h, a przy np. 80-100 km/h są zdecydowanie różne, nie mówiąc już o drodze hamowania, czy czasie reakcji przy wtargnięciu pieszego/rowerzysty. Zresztą przy poruszaniu się po mieście różnica między zapierdalaniem, a spokojną jazdą to najczęściej parę świateł.

I nic mnie tak nie wkurza, jak na dwu-trzy pasmowej drodze zatrzymuję się, żeby przepuścić pieszych (mam taki obowiązek), a idioci dwoma innymi pasami grzeją dalej - ostatnio piesi doszli do wysokości mojego samochodu, po czym wychylając się czekali, aż znajdzie się jakiś normalny kierowca. Dla takich idiotów powinien być zakaz prowadzenia z miejsca.

PurkusKuchatek
:silber
Pojęcia nie mam. Pytam o konkretny, przedstawiony przypadek.

Ja tam zawsze jeżdżę tak, żeby silnik miał optymalne obroty i rozsądne zużycie paliwa.
A co do ograniczenia do 5 km/h, to pamiętam że była taka sprawa gdzie facet się postawił i sąd przyznał mu rację.

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · przed dinozaurami
Najlepsze jest to, że koleś, który nagrywał Kalisza jechał z taką samą prędkością, a do tego zamiast skupić się na kierowaniu bawił się kamerą. Co za debil

--

Maciek5000
:gen_italia, dlatego powinniśmy się uczyć od braci Rosjan i montować rejestratory

PurkusKuchatek
:gen_italia
Ano dokładnie
I teraz tak: pan poseł ma immunitet, a koleś może beknąć (coś była mowa, że beknął)

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · przed dinozaurami
Dokonał tzw. nieświadomego samopodpierdolenia

--

Wathgurth
Wathgurth - Potworny Rymarz · przed dinozaurami
Plus jeszcze za niezapięte pasy

brak avatara
jej... co za temat się zrobił ... ja już wybrałem nagrodę, chcę tylko kaflowy czajniczek

O_o
O_o - Przeklęty drań, a czasem Kulka · przed dinozaurami
chwalposty typu "łohoho, ale punktów nałapałem" nieodparcie kojarzą mi się z gimbusiarskim "łohoho, ale się wczoraj najeb*łem"

--

peacemaker
peacemaker - Naczelny Tempy Buc · przed dinozaurami
a najebałeś?

Peppone
:donton - a jaka jest dla Ciebie różnica między 99 a 101 km/h, że chcesz aż jaja ucinać?
Uważam, że tępić należy twórców durnych przepisów i ograniczeń od czapy.
Jezdnia to nie miejsce dla dzieciaków (niech ich rodzice pilnują), pijaków (niech chlają na własne ryzyko), rowerzystów (umieszczanie ich na jezdni to idiotyzm, na chodniku mniej im grozi i sami stwarzają mniejsze zagrożenie) i nieostrożnych głupków.
Osobny kretynizm to przejścia dla pieszych na wielopasmówkach gdzie indziej, niż w ramach skrzyżowania ze światłami.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

Papercat
, czyli po prostu chciałbyś mieć możliwość zapierdalania ile wlezie, bo według ciebie przepisy za bardzo cię ograniczają? Ulica to nie jest miejsce dla dzieciaków - zgadzam się, ale wystarczy, że rodzic przez chwilę się zagapi, ot na przykład na swoje drugie i trzecie dziecko, i dzieciak ci wyskoczy na ulicę. Wtedy będziesz się dalej tłumaczył, że "ulica to nie miejsce dla dzieciaków. Wina rodzica"
Nie mów też, że nigdy w życiu się nie upiłeś czy nigdy nie zdarzyło ci się zagapić. No chyba że tylko i wyłącznie jeździsz samochodem, więc w dupie masz pieszych.
I masz rację, nie ma wielkiej różnicy pomiędzy 99 a 101 km/h. Ale jest już różnica między 50 a 99 km/h i właśnie dlatego takie ograniczenie jet w mieście i powinno się go przestrzegać.

Ograniczenia od czapy to inna sprawa. Moim zdaniem zazwyczaj ograniczenia prędkości mają sens. A jak nie mają i trzeba się wlec 30 km/h to cóż, trudno, trzeba wykazać się cierpliwością.

Peppone
:papercat - no cóż, nie mam zamiaru zachowywać się bezsensownie, bo komuś się wydaje, że lepiej myśli za mnie. Powołam się tu na Franklina i jego postulat, że obowiązkiem każdego obywatela jest kwestionowanie poczynań władzy.

Jak ktoś robi dzieci i nie upilnuje, to jego odpowiedzialność. Jak po pijaku wlezę na jezdnię, to mój problem. Jak się zagapię - też.

Durne jest na przykład to, że to samo 50 km/h obowiązuje świeżego posiadacza prawa jazdy jadącego maluchem nocą po gołoledzi we mgle oraz doświadczonego kierowcę nowoczesnego samochodu w dzień i piękną pogodę. W zupełności wystarczyłby przepis o obowiązku dostosowania prędkości do warunków jazdy; tam, gdzie z punktu widzenia kierowcy istnieje istotne ryzyko przegapienia lub błędnej oceny ryzyka, zarządca drogi powinien stawiać znaki z prędkością sugerowaną. Jak ktoś pojedzie szybciej i spowoduje wypadek, to takie przekroczenie powinno być dodatkową okolicznością obciążającą.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

Papercat
, problem w tym, że zakładasz, iż każdy obywatel potrafiłby dostosować prędkość do warunków jazdy. Niestety, większość ludzi nie potrafi racjonalnie ocenić własnych umiejętności(szczególnie dotyczy to mężczyzn, którzy przeceniają swoją zręczność za kierownicą) i ludzie z przyjemnością nadużywaliby takiej możliwości, zapieprzając ile wlezie. Moim zdaniem ludziom powinno się zostawić możliwość decyzji w sprawach, które ich dotyczą, ale nie w sprawach, które dotyczą w dużym stopniu również innych.
Nikt nie zabrania ludziom regularnego upijania się do nieprzytomności czy nadmiernego objadania się, choć znacząco skraca to życie. Jednak prowadzenie samochodu to znacznie większa odpowiedzialność. Jeżeli człowiek nie potrafi ocenić własnych umiejętności i będzie jechał za szybko może spowodować wypadek, nawet jeżeli wszyscy inni wokół będą jeździć doskonale.
Zgodnie z twoim rozumowaniem powinno się zezwolić również na jazdę pod wpływem alkoholu. W końcu jak coś to po prostu dodatkowo obciąża się człowieka odpowiedzialnością za popełnienie wypadku. A to inni powinni uważać.

Peppone
:papercat - A czym jest próg 0,2 pr. jak nie zgodą na jazdę pod wpływem? Niewielkim, ale zawsze. A jeden człowiek nie zauważy tego 0,2, drugi zaś - zaśnie.

Idąc Twoim rozumowaniem powinny być też zezwolenia na rozmnażanie. W końcu to też jest decyzja, która dotyczy innych.
I odwrotnie: jest tyle czynności wprost niezabronionych, które można wykonywać za kółkiem, ale których lepiej nie robić... Głupcy mają płodną wyobraźnię, wszystkiego nie przewidzisz. A wystarczy ogólny przepis, że jeżeli w momencie wypadku lub bezpośrednio przed nim kierowca zajmował się czymś, co istotnie osłabiało zdolność do prawidłowego reagowania, to jest to okoliczność obciążająca.

Wprost nikomu nie zabrania się upijania się do nieprzytomności. Ale bycie pijanym podczas popełniania czynu zabronionego jest okolicznością obciążającą. Proponowany przeze mnie mechanizm dotyczący prędkości jest podobny. I nie, nie zakładam, że każdy obywatel potrafi dostosować prędkość do warunków jazdy. Ale teraz też nie każdy jeździ przepisowo (ani zgodnie ze zdrowym rozsądkiem), a jakoś ten świat daje sobie radę. A dawałby sobie jeszcze lepiej, gdyby nie chroniono idiotów przed prawem doboru naturalnego.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

Papercat
ludzie nie jeżdżą zgodnie z przepisami, ale przynajmniej część z nich odczuwa strach przed konsekwencjami, co powstrzymuje ich od nadmiernego łamania przepisów drogowych.

Rzeczywiście 0,2 promila różnie różni ludzie odczują i nie da się ukryć, że system nie jest idealny. I to nie idiotów się chroni przed eliminacją swoich genów, lecz innych uczestników ruchu drogowego, którzy mogą zginąć przez tych idiotów. Bo to rzadko się zdarza, że pijany debil kogoś zabił, a sam wyszedł bez szwanku z wypadku.

Papercat
No i według mnie to też jest błędne rozumowanie - twierdzić, że człowiek, który zagapi się na ulicy zasługuje, by potrącił go samochód; że jak człowiek nie uważa, przechodząc przez ulicę sam sobie jest winien tego, że swoich genów dalej nie przekaże. Są różni ludzie i różne sytuacje. Może i państwo jest nazbyt opiekuńcze i "niańczy" obywateli, przez co pozwala przetrwać jednostkom nieprzystosowanym, ale też sprawia, że mniej osób ginie w wypadkach po prostu głupich, całkowicie losowych. Nie można wszystkiego mierzyć tak samo.

Peppone
:papercat - myślisz, że w mojej wersji nie będą się bali? Fakt, że w mojej wizji np. więzienie jest na koszt więźnia - nie masz kasy, nie masz żarcia, wyra itd. No i karą zarządzoną przez sąd może być kara cielesna nie powodująca trwałego okaleczenia, różne rodzaje kar związanych z poniżeniem itd.

Jakoś jako uczestnik ruchu nie czuję się chroniony przed idiotami. Widziałem ich na drodze zbyt wielu. A najwięcej idiotyzmów to nie była szybkość, tylko np. wyjeżdżanie rowerem przed pasy, zmiana pasa na sąsiedni tuż przed nosem kierowcy z tyłu, jazda slalomem, durne wyprzedzanie (pod górkę czy na skrzyżowaniu). Jako kierowca/pasażer uczestniczyłem w przynajmniej kilkunastu kraksach (jak jeździłem tramwajem na uczelnię, to średnio ze dwie na semestr - no jak można nie zauważyć tramwaju? ;) ). W jednej z nich przyczyną była nadmierna prędkość, a to dlatego, że kierowca mylnie ocenił już rozgrywającą się sytuację i przyspieszył, żeby z niej zwiać, zamiast zwolnić. Reszta to głównie kwestie związane z wymuszeniem pierwszeństwa, gapiostwem, liczeniem, że się zdąży itp. To jest uregulowane przez przepisy, ale, jak widać, mało skutecznie.

Co do gap i lekkoduchów - mamy różne poglądy, swój zatem jedynie doprecyzuję. Ani "zasługuje" ani "nie zasługuje" taki gapa. Jak mu się uda - farciarz; może fart też się z genami przekazuje? Jak nie - jego wina. Nie potrzeba nam pechowców.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

donton
donton - Superbojownik · przed dinozaurami
To zlikwidujmy przepisy drogowe, niech każdy odpowiada za nieuważną jazdę i tyle, co? Albo niech jeżdżą upici, a jak nie spowodują wypadku, to niech ich nikt za to ukarać nie może?

Dzieciaki tak mają, że biegają i nie myślą. Rodzice tak mają, że nie patrzą przez cały czas na swojego dzieciaka, czy aby nie wbiega gdzie nie powinien. Niedawno miałem taką sytuację, 4-letni dzieciak wbiegł na czerwonym na przejście dla pieszych, z szerokiego chodnika, potrącił go samochód przede mną. Gdyby ten samochód jechał trochę wolniej (nawet 10 km/h), to dziecko pewnie by przeżyło, a w każdym razie jego szanse znacznie by wzrosły - szanse przeżycia pieszego przy 50 km/h to mniej więcej 50%, a już przy 80 km/h praktycznie nikt nie przeżywa. Pieszy jest najbardziej bezbronny na drodze. Jasne, że świetnie jakby nikt nie wybiegał, ale wybiegają, a Ty jako kierowca musisz być na to gotów - jadąc 100 km/h nie jesteś.

Fajnie, że chcesz zapierdalać po mieście, ale po co? Nawet jadąc na drugi koniec Warszawy, różnica między zapierdzielaniem 100 km/h, a jechaniem spokojnie 50km/h to max 10 minut, biorąc pod uwagę światła.

Widzę, że narzekacz z Ciebie, przepisy źle, rowerzyści źle, piesi źle, bo ja chce zapierdalać.

Peppone
:donton - chcę, a co, nie wolno chcieć? W końcu po to wymyślono samochód.
Przepisy drogowe nie do likwidacji, a do uproszczenia, wprowadzenia zdroworozsądkowych zasad i zmuszenia do myślenia.
Dzieci tak mają? To niech ich dorośli pilnują. Nie potrafią? To niech nie robią. Podajesz przykład z dzieckiem i samochodem. To jest jeden z tysięcy sposobów, w jaki puszczone samopas dziecko może zostać zabite. Może spaść ze schodów, zderzyć się z wózkiem w markecie, przedostać się na teren chroniony przez psy... Wszystkiego chcesz zabronić? Pewnie nie.

I dlaczego mam podporządkowywać swoje życie temu, że ktoś dziecka nie umie upilnować? Jak ja nie upilnuję np. psa, to ja za to odpowiadam. Jak przypadkowo mi broń wystrzeli w czasie czyszczenia - ja za to odpowiadam. Jak dziecko wybiegnie pod samochód, niech odpowiada za to opiekun, a nie kierowca.

A szybką jazdę wolę z wielu przyczyn. Nie tylko czas (choć można urwać więcej).

Nie odpowiedziałeś na pytanie o różnicę między 99 a 101 km/h w kontekście odcinania jaj...


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

silber
silber - Superbojownik · przed dinozaurami
hehe, dlatego na maksa ignoruję ograniczenia i daję ile fabryka dała
poza miejscami gdzie jest fotoradar i stoją miśki

Peppone
:silber - to ja oscyluję gdzieś pomiędzy Tobą a moimi aktywnymi oponentami

Zapierdalam, gdy uznam poziom ryzyka za akceptowalnie niski. Ale są też miejsca, że jadę poniżej ograniczeń - np. koło mnie jest cholernie niebezpieczne przejście dla pieszych z ograniczoną widocznością i wyjazdem z osiedla. Ograniczenie do 50, bardzo rzadko jadę powyżej 40. Z pracy jednak wracam trzypasmówką z ograniczeniem do 50, które jest tam równie sztuczne, jak cycki Grodzkiej.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

donton
donton - Superbojownik · przed dinozaurami
Różnica jest między 50, a 100.

Super, tylko żyjesz w świecie, gdzie dzieciaki wbiegają na ulicę, tak samo jak inne osoby na nią wchodzą. I do tego powinieneś się przystosować. Ty oczywiście zawsze swoje dzieci (o ile masz), trzymasz za rękę, gdy jesteście bliżej niż 50 metrów od jezdni. Wypadki się zdarzają, najlepiej wychowane dziecko może nagle odbiec w bok, czy rozważny człowiek się zamyślić - tak już jako ludzie mają. Serio według Ciebie konsekwencją takiego "błędu" powinna być śmierć?

I nie sprowadzaj argumentów do absurdu (co prawda chce wcześniej to samo zrobiłem ;) ), nie chce wszystkiego zabronić, ale zdjęcie nogi z gazu do bezpiecznej prędkości, bardzo małym kosztem zwiększa szanse przeżycia wszystkich w okół. A jeżeli przekroczysz dozwoloną prędkość, a ktoś Ci wybiegnie, to jesteś współwinny i tyle. I jesteś odpowiedzialny za śmierć lub obrażenia innego człowieka.

Dyskusja chyba dalej nie ma sensu - jak chcesz masturbować swojego ego jaki to szybki i sprawny z Ciebie kierowca, to wypowiedziami na forum nikt tego nie zmieni. Obyś tylko nie spotkał na drodze zamyślonego człowieka, który "sobie zasłuży".

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · przed dinozaurami
A ja, jako pieszy, chcę w mieście, na wsi, obojętnie, łazić gdzie mi się podoba i jak mi się podoba. I gówno mnie obchodzi to, że ktoś chce zapierdalać.
Ruch kołowy na terenie zabudowanym to tylko wartość dodana, a nie główne przeznaczenie rzeczonego terenu.

--

Papercat
, odniosę się do jeszcze jednej tylko rzeczy, bo i tak nikt tu nikogo nie przekona. Uważam, że nie po to samochód powstał, żeby nim szybko jeździć, ale po to, aby ułatwiał nieco życie. A ułatwia on życie, nawet jeżeli się jedzie te żałosne wg. ciebie 50 km/h. To wciąż dziesięć razy szybciej niż pieszo. naprawdę nie trzeba wciskać gazu do dechy.

silber
silber - Superbojownik · przed dinozaurami
ależ oczywiście, że też tak robię, są miejsca bardzo "nie teges" a jakoś znaków brak, i znam sporo miejsc gdzie uważam bo wiem z opowieści, że niebezpiecznie

silber
silber - Superbojownik · przed dinozaurami
i bardzo podobają mi się argumenty z dziećmi, matkami, babciami itp
zapomniałem oczywiście o rowerzystach (jeżdżę - po mieście) i zasadzie ograniczonego zaufania
jakoś gros wypadków pieszych/dzieci wynika z nieuwagi albo nie zastosowania się do pierwszeństwa na przejściu - nic nie wiadomo o 100-200 km/h na terenie zabudowanym ( no może 1-2 przypadki na 1000/10000 lub więcej)
a sorki, zapomniałem, że czasami jakiś po*eb-celebryta rozp*erdoli porsze/ferari/lambordżini

Peppone
:donton :papercat :gen_italia - faktycznie, nie uzgodnimy poglądów.

:donton, nieważne, czyje dziecko, zasada odpowiedzialności jest ta sama. Nie mam zamiaru odpowiadać za to, że ktoś spuścił dziecko z oczu - obojętnie, w jakiej sytuacji. Za moje błędy ich ofiary też mają odpowiadać?
Myślisz, że kłopoty emocjonalne kierowcy, który rozjechał dziecko jadąc 50 km/h są nieistotne, a tego, który jechał 51 km/h - są zasłużoną karą? Nawet jak dziecko urwało się tatusiowi, który miał 0,21 promila?

Celem dyskusji jest udowodnienie, że ograniczenia prędkości w obecnej postaci są bezsensowne, czego dowodem jest fakt, ze znakomita większość kierowców ich nie przestrzega. Twoje wycieczki osobiste nic tu nie zmienią.

:gen_italia - miasto to nie wioska, 3 domy na krzyż, że każdy może łazić jak po własnym obejściu. Sorry, ale piesi nie mogą być świętymi krowami. Mają swoje chodniki, a od jezdni niech się odtentegują. Rozumiem przejścia ze światłami, ale każde inne miejsce na jezdni - to na własne ryzyko.

:papercat - te 50 km/h to wciąż ułamek możliwości samochodu, arbitralnie ustalona, wysoce niedoskonała zasada. W imię politycznej poprawności i socjalistycznej równości zaburzono zdrowy rozsądek. Prawo chroni na jezdni nie tych, których powinno - chroni tych, których tam nie powinno być. Jest to nielogiczne i niespójne, co było do udowodnienia.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · przed dinozaurami
dlaczego więc uważasz, że kierowcy mogą być świętymi krowami? Dlaczego uważasz, że jadąc samochodem jesteś ważniejszy niż pieszy, czy rowerzysta? Bo takie odnoszę wrażenie czytając to, co tu piszesz.
Może umówimy się tak: ja Ci nie będę właził na jezdnię byle gdzie, tylko w wyznaczonych miejscach i na zielonym, a Ty za to nie będziesz zapierdalać, choćbyś nawet bardzo chciał, tylko, powiedzmy... max 50km/h, co?

--
Forum > Narzekalnia! > Programy lojalnościowe
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj