Igraszki nad wodą, to tylko beztroska przyjemność.
Przekonałem się o tym boleśnie.
Próbując dokonać brawurowego wejścia w chłodną toń w stylu: niezwyciężony Dejwid Haselhoff lub też: biegnący Karino - zapominając, że piaszczyste dna lubuskich jezior nie są tak jałowe jak plaże Copacabana, nastąpiłem na podwodny kamień.
Głupi byłem, że myślałem, że mnie wtenczas zabolało.
I tu mam pytanie. Moczyć stópkę? W wodzie ze solą? W tym co barwi na zółto? Smarować maścią?
Kure*wsko boli, chodzę na palcach
Przekonałem się o tym boleśnie.
Próbując dokonać brawurowego wejścia w chłodną toń w stylu: niezwyciężony Dejwid Haselhoff lub też: biegnący Karino - zapominając, że piaszczyste dna lubuskich jezior nie są tak jałowe jak plaże Copacabana, nastąpiłem na podwodny kamień.
Głupi byłem, że myślałem, że mnie wtenczas zabolało.
I tu mam pytanie. Moczyć stópkę? W wodzie ze solą? W tym co barwi na zółto? Smarować maścią?
Kure*wsko boli, chodzę na palcach
--
Do piekła idzie się nie za to, co się zrobiło, ale za to, na co zabrakło odwagi, chociaż była okazja.