Po co ta pogoda się zmieniała. Deszcz tak głośno pada... Samochody na ulicy okropnie hałasują, a najgorsze są autobusy. Nie wspominając już w ogóle o dzwonach kościelnych, brrrr. Siostra siorbie kawę w kuchni, a wcześniej umiała pić normalnie. Drażni nawet dźwięk przełykania przeze mnie samą wody. Wszystko ma za dużo decybeli, moja biedna głowa, zaraz pęknie chyba. To jakaś choroba? Bo przecież nie kac po dwóch czy trzech piwach
--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.