Powieś się! Ale zrób to tak, żeby było elegancko!
Idź do lasu, ale na skraj, bo tam drzewa bardziej pokraczne i malownicze, a dostęp do dogodnych gałęzi łatwiejszy. Lub jeszcze lepiej, poszukaj drzewa, które rośnie samotnie.
Ze sobą zabierz linę. Żeby było wygodnie, kup jakąś grubszą, coś z 15mm i miękką. Myślę, że w jakiejś Castoramie bez problemu dostaniesz, nawet jak będzie kosztować 5zł za metr, drogo Ci nie wyjdzie, bo ze dwa metry najwyżej potrzebujesz. A na elegancji nie należy zbytnio oszczędzać.
Zrób pętlę. Niech to będzie porządny
węzeł szubieniczny a nie jakieś byle co. Wdrap się na drzewo. Siądź wygodnie na gałęzi, jakieś 3 metry nad ziemią, ale tak, by pod Tobą nie było już gałęzi. Najlepiej, jeśli będziesz siedział przy końcu gałęzi, z dala od pnia (ale jeszcze w miejscu, gdzie gałąź jest sztywna), tak aby być dobrze i z daleka widocznym. Załóż pętlę na szyję, najlepiej tak, aby koniec liny zwisał z tyłu, lekko przesunięty na lewe ramie. Pętlę delikatnie zaciśnij, tak by miedzy szyją a liną nie było luzu. Wolny koniec zamocuj do gałęzi. Najlepiej jakimś porządnym, żeglarskim węzłem, co by się nie rozwiązał przypadkiem. Liny między tobą a gałęzią powinno być od metra do półtora. Więcej może urwać Ci głowę lub zabraknąć przestrzeni do ziemi. Mniej nie skręci Ci karku i będziesz się dusił. Gdy już wszystko zamocujesz elegancko po prostu zsuń się spokojnie z gałęzi. Nie wykonuj gwałtownych ruchów (to nie elegancko).
PS. Jeśli się rozmyślisz tuż przed skokiem, nie pozwól, by zmarnował się tak elegancko przygotowany stryczek. Znajdź kogoś, kogo nie lubisz i jego powieś.
Pozdrawiam.