Czyli Zakłady Transportu Miejskiego, jakby kto nie wiedział
Zacznę od tego, że dziś jednej kobiecie spadła na głowę świetlówka z sufitu Dobrze, że babce nic się nie stało...
Jeżdżą te stare, rozklekotane Ikarusy (to właśnie kilka z nich złamało się w przegubie w czasie ostatnich mrozów ); jeżdżąc nimi mam wrażenie, że na zakręcie to to się za chwilę na bok przewróci. Konieczne jest bardzo mocne trzymanie się poręczy, najlepiej obiema rękami. Ale to czasem nie jest wykonalne w tłoku, więc ludzie czują się jak w puszce sardynek, mocno wstrząsanej.
Owszem, zakupili nowe autobusy, w promocji. Bo bez klimy Ja wiem, że Polska to nie Afryka, ale w lecie jest tak gorąco, że kilka malutkich okienek raczej nie wystarczy, by człowiek miał czym oddychać.
A od sierpnia podwyżki biletów - na początek o 30%
I nie piszcie mi, żebym się przesiadła do samochodu, bo pomimo tych wszystkich minusów, komunikacja miejska ma 1, ale spory plus - nie ma korków.
Zacznę od tego, że dziś jednej kobiecie spadła na głowę świetlówka z sufitu Dobrze, że babce nic się nie stało...
Jeżdżą te stare, rozklekotane Ikarusy (to właśnie kilka z nich złamało się w przegubie w czasie ostatnich mrozów ); jeżdżąc nimi mam wrażenie, że na zakręcie to to się za chwilę na bok przewróci. Konieczne jest bardzo mocne trzymanie się poręczy, najlepiej obiema rękami. Ale to czasem nie jest wykonalne w tłoku, więc ludzie czują się jak w puszce sardynek, mocno wstrząsanej.
Owszem, zakupili nowe autobusy, w promocji. Bo bez klimy Ja wiem, że Polska to nie Afryka, ale w lecie jest tak gorąco, że kilka malutkich okienek raczej nie wystarczy, by człowiek miał czym oddychać.
A od sierpnia podwyżki biletów - na początek o 30%
I nie piszcie mi, żebym się przesiadła do samochodu, bo pomimo tych wszystkich minusów, komunikacja miejska ma 1, ale spory plus - nie ma korków.