Ok wesoła kompanio, na moment odejdźcie od pieców, słiczy, psów i iksboksów.
Mam dla was info o The Rise of Queensdale.
Legacy - gra z naklejkami i pisaniem po komponentach w formie kampanii
Worker placement - ekonomiczne zarządzanie pionkami w pogoni za punktami zwycięstwa
Wydanie alea/ravensburger, co ciekawe gra ma niemal zerową widoczność w światku planszówkowym a jest świetna! W wielkim skrócie, 4 graczy buduje zamek na zlecenie zatroskanego króla.

http://trele.eu/pl/zbuduj-mi-zamek/

Ale jak to z naklejkami i pisaniem po komponentach?

:ethordin
powstał taki typ gier, gdzie kampania przewiduje jednorazowe jej przejście. Podczas gry jak masz jakieś niepotrzebne karty, albo coś się zdarzy gra mówi Ci żebyś podarł daną kartę, po komponentach piszesz jak np masz dopisać sobie jakąś umiejętność czy nazwać po swojemu bohatera.Przy czym kampania to minimum 20 gier, więc nie jest tak że po jednej partii masz grę do wyrzucenia. Naklejki naklejasz np. jak coś na planszy ma się zmienić w nieodwracalny sposób.
Początkowo byłem niechętnie nastawiony do takich rozwiązań, bo jak to tak niszczyć grę kiedy się za nią zapłaciło. I faktycznie gry tanie nie są i podejście jak do książek kompletnie wyłącza chęć jakichkolwiek zniszczeń, ale z drugiej strony jak zaczynasz kampanie np. w 4 osoby to grasz w tę grę tylko z tymi ludźmi więc koszt gry się rozchodzi na całą ekipę. Jak do tego dodasz że wychodzi to mniej więcej koło 50 pln za minimum 20 godzin rozrywki, w której będziesz odkrywał jakąś fabułę itp. to jest całkiem ok. Część z tych gier przewiduje nawet możliwość bycia odsprzedaną po przejściu i producenci dają możliwość dokupienia po prostu nowych setów naklejek.

:scovron to ja chyba wolę zostać przy papierowym RPG

:ethordin wszystko zależy od tego czego szukasz
swoją drogą chodzi za mną już jakiś czas, żeby złożyć drużynę i coś pyknąć :]

:scovron w moim prywatnym rankingu książka za 200 zł z nielimitowaną ilością rozgrywek zajmuje pierwsze miejsce

@Scovron: Glosem Fronczewskiego: Zeby pyknac, musisz zlozyc druzyne!