zialena82 - to cię rozczaruję. Heavy Rain przy tym to majstersztyk. Gra na 9 godzin. Ilość "jumpscares" na metr kwadratowy gry powoduje, że cały potencjał straszenia się wypala bardzo szybko. Pod koniec granie mnie już właściwie męczyło. Do samego końca nie byłem pewien kto jak się nazywa. Postacie stereotypowe do bólu. Sporo QTE, ale te banalne. Gra przynajmniej ładnie wygląda (choć na mój gust postacie za bardzo szczerzą zęby
). Ale często nie trzyma 30fps (wyżej nie wydaje się iść, a spada dosyć często - trochę słabo jak na "exa" dla PS4). W każdym razie nie mam ochoty grać jeszcze raz. Mógłbym spróbować inaczej zagrać, by spróbować uratować postacie, które mi zginęły tylko że... mam to tam gdzie :kaflowy
Grze nie udało się w żaden sposób sprawić, by obchodził mnie los któregokolwiek z bohaterów ( choć w sumie Ashley była spoko, ale nie na tyle, by grać jeszcze raz
).
No a jako horror? Srorror nie horror. Jeżeli wszystko, czym gra straszy opiera się na "jumpscares", to świadczy o bardzo niskim poziomie fabuły (o tym zresztą też świadczą naprawdę czerstwe dialogi). Pierwsze 2-3 jumpscares spowodowały "drgnięcie", ale im dalej w las, tym bardziej powodowało to ziewanie. Gra jest moim zdaniem po prostu słaba jako horror. Nie ma w niej żadnego momentu, który mi zapadł w pamięć jako ten, który podniósł mi ciśnienie.
No a 8 bohaterów też jest moim zdaniem słabym pomysłem, bo gra rozmienia się na drobne.
50 funtów za 9 godzin gry i w dodatku tej gry w grze tak wiele nie ma. Trochę słabo