W końcu skończyłem Jak w przypadku pierwszego InFamous, Sucker Punch wydało DLC, które nie wymaga podstawki. Wcielamy się tu w postać Fetch, która znana jest już z Infamous: Second Son. Fetch ma moce neonu (światła, czy jak to inaczej zwać). Sucker Punch udowadnia po raz kolejny, że z dodatkami na 4-6 godzin radzi sobie lepiej niż z dłuższymi grami. Fetch jest o wiele ciekawszą postacią niż Delsin. Właściwie to Fetch powinna zająć jego miejsce. Jej historia jest o wiele ciekawsza, jej motywy i działania są również logiczniejsze. No i chyba też fajniej mi się robiło rozpierduchę w First Light niż w Second Son. Po zagraniu w DLC o wiele inaczej też patrzy się na jej wendettę w Second Son. Nie chcę tu spoilerować, warto zagrać. Szczególnie, że nie jest potrzeby Second Son, by odpalić DLC. Jest to samodzielna gra, podobnie jak było z Infamous: Festival of Blood ( które też moim zdaniem pełną grę zjadł na śniadanie, bycie wampirem z elektrycznymi super mocami rządziło ).
--