Jak widzę gra nie swojego wątka, więc napiszę coś na ten temat.
Pierwsze co wpada w oczy to ładna, rysowana grafika. (postacie są 3D ostylowane, żeby sprawiały wrażenie narysowanych). I postać umie latać!
I to tyle jeśli chodzi o rzeczy w których gra się wyróżnia. Reszta jest prosta do bólu. Fabuła jest... nie przeszkadza, dziecko byłoby w stanie wymyślić lepszą na kolanie. Jest jakaś księżniczka w krainie zwanej Lemurią (nie mylić z "naszą" Lemurią), coś tam złego się dzieje, ktoś kogoś zdradza i takie tam pierdoły. Elementy platformowe na tyle proste, żeby sobie trochę pomachać gałką od pada, ale za bardzo nie przeciążyć szarych komórek. Elementy RPG (bo w teorii ta gra jest RPGiem) są nawet mniej rozbudowane jak w odmóżdżaczach typu Stick of Truth albo Mass Effect. System walki zaebany z klasycznych jRPG, jedyną innowacją jest pasek castingu. Łot, jeśli postać zostanie zaatakowana podczas castowania to anuluje jej atak i cofa trochę inicjatywę. Niby nic wielkiego, ale umiejętnie wykorzystane daje dużą przewagę w walce. Maksymalnie mamy dwie postacie aktywne w walce, ale gdy nadchodzi tura, którejś z nich możemy zrobić zmianę (można też wymieniać martwych towarzyszy). Postacie rozwijamy przez mapkę umiejętności podobną do tej w FF12. Subquestów tyle co kot napłakał.
Mamy jeszcze jakieś latające badziewko, które może nas uzdrawiać, opóźniać przeciwników albo zbierać przedmioty w miejscach do których nie możemy się dostać. Niestety bardzo szybko zjeżdża z mocy (wystarczy gdzieś na wyleczenie 1/4 HP) i wolno się regeneruje.
Jedyną wkurzającą rzeczą jaką znalazłem jest regeneracja między walkami. Najprostszy sposób to zlevelować postać, ale drużyna nieestety nie awansuje synchronicznie, więc niewiele to pomaga. Drugi to jak mówiłem użycie duszka. Do tego od czasu do czasu, można znaleźć kulki, które trzeba zbierać w ściśle określonej kolejności (czasem się do tego rusza, żeby bardziej wkurwić gracza), żeby zregenerowały nam manę i życie (inaczej to jedynie zregeneruje duszka). Często najprościej jest po prostu dać się zabić przez najbliższe potworki, bo po śmierci pojawiamy się z pełnym życiem i maną.
Generalnie jak chcecie trochę potracić czasu i trafi się gdzieś w promocji to warto zagrać. Niczego nie urywa, ale przyjemnie odmóżdża.
Pierwsze co wpada w oczy to ładna, rysowana grafika. (postacie są 3D ostylowane, żeby sprawiały wrażenie narysowanych). I postać umie latać!
I to tyle jeśli chodzi o rzeczy w których gra się wyróżnia. Reszta jest prosta do bólu. Fabuła jest... nie przeszkadza, dziecko byłoby w stanie wymyślić lepszą na kolanie. Jest jakaś księżniczka w krainie zwanej Lemurią (nie mylić z "naszą" Lemurią), coś tam złego się dzieje, ktoś kogoś zdradza i takie tam pierdoły. Elementy platformowe na tyle proste, żeby sobie trochę pomachać gałką od pada, ale za bardzo nie przeciążyć szarych komórek. Elementy RPG (bo w teorii ta gra jest RPGiem) są nawet mniej rozbudowane jak w odmóżdżaczach typu Stick of Truth albo Mass Effect. System walki zaebany z klasycznych jRPG, jedyną innowacją jest pasek castingu. Łot, jeśli postać zostanie zaatakowana podczas castowania to anuluje jej atak i cofa trochę inicjatywę. Niby nic wielkiego, ale umiejętnie wykorzystane daje dużą przewagę w walce. Maksymalnie mamy dwie postacie aktywne w walce, ale gdy nadchodzi tura, którejś z nich możemy zrobić zmianę (można też wymieniać martwych towarzyszy). Postacie rozwijamy przez mapkę umiejętności podobną do tej w FF12. Subquestów tyle co kot napłakał.
Mamy jeszcze jakieś latające badziewko, które może nas uzdrawiać, opóźniać przeciwników albo zbierać przedmioty w miejscach do których nie możemy się dostać. Niestety bardzo szybko zjeżdża z mocy (wystarczy gdzieś na wyleczenie 1/4 HP) i wolno się regeneruje.
Jedyną wkurzającą rzeczą jaką znalazłem jest regeneracja między walkami. Najprostszy sposób to zlevelować postać, ale drużyna nieestety nie awansuje synchronicznie, więc niewiele to pomaga. Drugi to jak mówiłem użycie duszka. Do tego od czasu do czasu, można znaleźć kulki, które trzeba zbierać w ściśle określonej kolejności (czasem się do tego rusza, żeby bardziej wkurwić gracza), żeby zregenerowały nam manę i życie (inaczej to jedynie zregeneruje duszka). Często najprościej jest po prostu dać się zabić przez najbliższe potworki, bo po śmierci pojawiamy się z pełnym życiem i maną.
Generalnie jak chcecie trochę potracić czasu i trafi się gdzieś w promocji to warto zagrać. Niczego nie urywa, ale przyjemnie odmóżdża.
--