Zdziwi się ten kto oczekiwał poprawek względem TDU1, gry doskonałej i cudownej. Niestety zdziwi się i zawiedzie. TDU2 bowiem nie dorównuje poprzedniczce do pięt ale po kolei.
Instalacja trwa długo... bardzo długo, masakra wręcz (ale jestem skłonny zgodzić się, że wypakować 14 GB z płyty 6GB może potrwać), nie ma też w niej tej świetnej pioseneczki z oryginału, która chodziła mi po głowie przez dobry rok od grania.
Pierwsze co nas wita to... w zasadzie nic nas nie wita, napisy a potem obraz jakiejś durnej imprezy, szybki wybór naszego avatara (należy stwierdzić, że bardziej ubogi niż w poprzedniczce) i zaczynamy grę... w trybie FPS.. masakra - już TPS byłoby lepsze. Nie wiem komu wpadło do głowy samodzielne łażenie po sklepach i salonach samochodowych ale jest to bardzo niewygodne i bardzo niepotrzebne (bo koniec końców wszystko i tak sprowadza się do pójścia do sprzedawcy który ma pełną listę produktów). Może w domu daje to jakiś bonus, ale tylko tu.
Co muszę stwierdzić - avatary są paskudne, jeśli jest różnica pomiędzy jedynką a dwójką to minimalna albo i nawet jest regres, mimika twarzy jest skopana na maksa, dopasowanie dialogów do ust leży i w ogóle wygląda to jak sims2 a nie jak gra z 2011 roku.
Muszę też powiedzieć, że samochody również nie zachwycają. Jedynka była pod tym względem prawdziwym objawieniem, auta wyglądały po prostu wyśmienicie na tle nieco ubogiego tła. Tutaj tło nadal jest bardzo ubogie (Rany, po przygodzie z Hot Pursuit to tło jest brzydkie, po prostu ), ale auta już nie powalają tak bardzo jak w w powyżej nadmienionym HP. Efekty otoczenia również, nie ma pięknego widoku chlapanej wody spod kół, tzn gra sili się na podobny efekt ale wygląda to raczej jak dym palonych opon niż deszcz. Nieco lepiej jest z samochodami w miastach, większa różnorodność plus autobusy ale to ani trochę nie ratuje sytuacji (znowu w HP jeździły markowe auta).
Fabuła? No jest.. i w zasadzie mozna tyle o niej powiedzieć. Jeśli ktoś uważał że fabuły w NFSach były durne to tutaj jest jeszcze gorzej, filmiki są drętwe jak nogi Rasiaka poza tym nie da się ich w żaden cholerny sposób ominąć.. a wszystko sprowadza się do tego, że jesteś parkingowym w luksusowym hotelu i zasypiasz za kierownicą super ferrari jednej z klientek.. ta wielce niezadowolona z tego obrotu sprawy daje ultimatum - dowieziemy ją w jednym kawałku (i na czas of coz) do studia nagrań i weźmiemy udział w wyścigu luksusowych samochodów albo no albo.. ogólnie banał banałem pogania i jest to strasznie nieprzyjemne. Wizualnie podobne do Mafii 1
Optymalizacja leży totalnie. Mój komputer, który dźwigał Crysisa czy Metro2033 tutaj muszę mieć 2 opcje na High, 2 na Very High i bez antyaliasingu bo inaczej nie da się grać. Rwie, ścina, kamera nie nadąża za tempem jazdy (które jest bardzo nierówne i nie tak linearne jak w jedynce. Tutaj do 100 km/h jedziemy żółwim tempem by przy 200 nagle zaczął się blur i nie można ogarnąć co się dzieje zwłaszcza że auto wtedy jest wrażliwe jakby miało slicki i tutaj dochodzimy do meritum...
Model jazdy - mój boże co oni mu zrobili?! W TDU 1 model był po prostu cudowny, tutaj... ufff, znów porównanie do NFS- tym razem Undercover do Shifta... podobnie jest TDU 2 do TDU 1.. Jest źle no, auto w ogóle nie zachowuje się jak auto, siła bezwładności jest za duża, hamulce ledwo hamują, a przy większych prędkościach w ogóle nie da się zrobić manewru gwałtownego bez wylecenia z drogi (tak wiem, podobnie jest w rzeczywistości ale to nie jest symulator tylko gra wyścigowa.. ) ogólnie bardzo go popsuli.. trochę inaczej jest na offroadzie, tutaj jest fajnie, luźna powierzchnia sprawia, że nie da się za szybko jechać autem sportowym (ba nawet Brerą max wyciągnąłem 110 na polówce, a przecież to wysokie auto). Trochę lepiej jest z terenówkami ale wyraźnie czuć, że grunt pod kołami jest rzadki i auto nosi jak grubasa na lodowisku ale tak powinno być i to jest świetne.
No jest jeszcze kwestia muzyki. W TDU praktycznie nie znam radia bo mnie raczej wkurzało, wolałem słuchać silników.. Tutaj dźwięki są podobne, natomiast radio... o jej! Nie wiem jak innym ale mi klimaty radia na Ibizie (nie pamiętam nazwy, pierwsze na liście... bo są tylko dwa) zapodanie genialne nuty elektroniczne min Paul Van Dyk - For An Angel czy choćby to ->https://www.youtube.com/watch?v=w0UkJqBIxyA.
No ale tak narzekam, narzekam, narzekam ale powiem jedno... kurwa jak ta gra wciąga... przebolałem pierwsze bolączki modelu jazdy i nie mogę się oderwać.. ta gra ma to coś co sprawiało, że w oryginale chciało się po prostu pojeździć. Tutaj jest identycznie i ta jedna rzecz sprawia, że można przymknąć oko na te cholerne niedoróbki, które mam nadzieje zostaną poprawione w patchu.
Moja ocena.
Grafika - 6/10 (słaba optymalizacja, brzydka w porównaniu do NFS:HP)
Muzyka - 9/10
Model jazdy - 5/10
Grywalność - 10/10
Ostatecznie - 7/10 (za genialną jedynkę w stosunku której jest spory regres)
Instalacja trwa długo... bardzo długo, masakra wręcz (ale jestem skłonny zgodzić się, że wypakować 14 GB z płyty 6GB może potrwać), nie ma też w niej tej świetnej pioseneczki z oryginału, która chodziła mi po głowie przez dobry rok od grania.
Pierwsze co nas wita to... w zasadzie nic nas nie wita, napisy a potem obraz jakiejś durnej imprezy, szybki wybór naszego avatara (należy stwierdzić, że bardziej ubogi niż w poprzedniczce) i zaczynamy grę... w trybie FPS.. masakra - już TPS byłoby lepsze. Nie wiem komu wpadło do głowy samodzielne łażenie po sklepach i salonach samochodowych ale jest to bardzo niewygodne i bardzo niepotrzebne (bo koniec końców wszystko i tak sprowadza się do pójścia do sprzedawcy który ma pełną listę produktów). Może w domu daje to jakiś bonus, ale tylko tu.
Co muszę stwierdzić - avatary są paskudne, jeśli jest różnica pomiędzy jedynką a dwójką to minimalna albo i nawet jest regres, mimika twarzy jest skopana na maksa, dopasowanie dialogów do ust leży i w ogóle wygląda to jak sims2 a nie jak gra z 2011 roku.
Muszę też powiedzieć, że samochody również nie zachwycają. Jedynka była pod tym względem prawdziwym objawieniem, auta wyglądały po prostu wyśmienicie na tle nieco ubogiego tła. Tutaj tło nadal jest bardzo ubogie (Rany, po przygodzie z Hot Pursuit to tło jest brzydkie, po prostu ), ale auta już nie powalają tak bardzo jak w w powyżej nadmienionym HP. Efekty otoczenia również, nie ma pięknego widoku chlapanej wody spod kół, tzn gra sili się na podobny efekt ale wygląda to raczej jak dym palonych opon niż deszcz. Nieco lepiej jest z samochodami w miastach, większa różnorodność plus autobusy ale to ani trochę nie ratuje sytuacji (znowu w HP jeździły markowe auta).
Fabuła? No jest.. i w zasadzie mozna tyle o niej powiedzieć. Jeśli ktoś uważał że fabuły w NFSach były durne to tutaj jest jeszcze gorzej, filmiki są drętwe jak nogi Rasiaka poza tym nie da się ich w żaden cholerny sposób ominąć.. a wszystko sprowadza się do tego, że jesteś parkingowym w luksusowym hotelu i zasypiasz za kierownicą super ferrari jednej z klientek.. ta wielce niezadowolona z tego obrotu sprawy daje ultimatum - dowieziemy ją w jednym kawałku (i na czas of coz) do studia nagrań i weźmiemy udział w wyścigu luksusowych samochodów albo no albo.. ogólnie banał banałem pogania i jest to strasznie nieprzyjemne. Wizualnie podobne do Mafii 1
Optymalizacja leży totalnie. Mój komputer, który dźwigał Crysisa czy Metro2033 tutaj muszę mieć 2 opcje na High, 2 na Very High i bez antyaliasingu bo inaczej nie da się grać. Rwie, ścina, kamera nie nadąża za tempem jazdy (które jest bardzo nierówne i nie tak linearne jak w jedynce. Tutaj do 100 km/h jedziemy żółwim tempem by przy 200 nagle zaczął się blur i nie można ogarnąć co się dzieje zwłaszcza że auto wtedy jest wrażliwe jakby miało slicki i tutaj dochodzimy do meritum...
Model jazdy - mój boże co oni mu zrobili?! W TDU 1 model był po prostu cudowny, tutaj... ufff, znów porównanie do NFS- tym razem Undercover do Shifta... podobnie jest TDU 2 do TDU 1.. Jest źle no, auto w ogóle nie zachowuje się jak auto, siła bezwładności jest za duża, hamulce ledwo hamują, a przy większych prędkościach w ogóle nie da się zrobić manewru gwałtownego bez wylecenia z drogi (tak wiem, podobnie jest w rzeczywistości ale to nie jest symulator tylko gra wyścigowa.. ) ogólnie bardzo go popsuli.. trochę inaczej jest na offroadzie, tutaj jest fajnie, luźna powierzchnia sprawia, że nie da się za szybko jechać autem sportowym (ba nawet Brerą max wyciągnąłem 110 na polówce, a przecież to wysokie auto). Trochę lepiej jest z terenówkami ale wyraźnie czuć, że grunt pod kołami jest rzadki i auto nosi jak grubasa na lodowisku ale tak powinno być i to jest świetne.
No jest jeszcze kwestia muzyki. W TDU praktycznie nie znam radia bo mnie raczej wkurzało, wolałem słuchać silników.. Tutaj dźwięki są podobne, natomiast radio... o jej! Nie wiem jak innym ale mi klimaty radia na Ibizie (nie pamiętam nazwy, pierwsze na liście... bo są tylko dwa) zapodanie genialne nuty elektroniczne min Paul Van Dyk - For An Angel czy choćby to ->https://www.youtube.com/watch?v=w0UkJqBIxyA.
No ale tak narzekam, narzekam, narzekam ale powiem jedno... kurwa jak ta gra wciąga... przebolałem pierwsze bolączki modelu jazdy i nie mogę się oderwać.. ta gra ma to coś co sprawiało, że w oryginale chciało się po prostu pojeździć. Tutaj jest identycznie i ta jedna rzecz sprawia, że można przymknąć oko na te cholerne niedoróbki, które mam nadzieje zostaną poprawione w patchu.
Moja ocena.
Grafika - 6/10 (słaba optymalizacja, brzydka w porównaniu do NFS:HP)
Muzyka - 9/10
Model jazdy - 5/10
Grywalność - 10/10
Ostatecznie - 7/10 (za genialną jedynkę w stosunku której jest spory regres)
--
Eternal Traces*