przypomniała mi się taka sytuacja. mój wujek ma gospodarstwo i kiedyś miał buraki (już na szczęście nie ma) a ja zawsze co roku musiałem pomagać i wychakiwać z nich zielsko, czyli pół dnia chodzenia z haczką po polu, jakieś 3 hektary to były. ostatnim razem po skończonej robocie pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy po wejściu do domu to:
MUSZĘ ZROBIĆ SEJWA bo coś się stanie i będe musiał zaczynać od nowa, (nawet rozglądałem się za jakimś przełącznikiem)
ciekawe czy ktoś jeszcze widział u siebie skutki nadmiernego grania?
MUSZĘ ZROBIĆ SEJWA bo coś się stanie i będe musiał zaczynać od nowa, (nawet rozglądałem się za jakimś przełącznikiem)
ciekawe czy ktoś jeszcze widział u siebie skutki nadmiernego grania?
--
Powinno być dziesięć...