- 10 lub więcej kilogramów mięsistych polnych (koniecznie) pomidorów, mogą być brzydkie, ale koniecznie o smaku pomidora prosto z krzaka
- ze trzy litry oleju słonecznikowego
- bazylia, oregano, tymianek (świeże i suszone)
- świeże czerwone chili
- czosnek
- ocet winny
- cukier
- suszarka do żywności
- dużo słoików
Pomidory umyć, pokroić na ćwiartki i z każdej łyżeczką wybrać sok i pestki. Najlepiej do jakiegoś naczynia, bo z tego można zrobić świetny sok albo przecier. Łódeczki pomidorów suszyć w suszarce, posoliwszy uprzednio. Suszą się dość długo, każda partia około 6 godzin, więc zabawy sporo Trzeba doprowadzić do stanu, kiedy nic z nich już nie cieknie, skórka się marszczy, ale pozostają jeszcze giętkie i elastyczne. Zsypać zbiorczo do miski, posypać suszonymi ziołami. Doprawić kopiastą łyżką cukru i skropić trzema łyżkami octu winnego (proporcje na 10 kg ). Wymieszać, odstawić na godzinę.
W tym czasie przygotujmy słoiki: do każdego po kawałku chili, po gałązce świeżych ziół i ze dwa - trzy ząbki czosnku. Uwaga: pomidorami napełniać do połowy, nie więcej.
Rozgrzać olej w rondelku. Temperaturę trzeba jakoś wyczuć, olej ma być gorący ale nie tak, żeby z pomidorków zrobić chipsy. Ja zalewam co jakiś czas próbnie łyżką i jak zaczyna syczeć, jest dobry. Traktowane olejem pomidory puchną i pryskają na wszystkie strony, dlatego nie można napychać słoików na siłę i uważać, bo łatwo się poparzyć. Jak już opadną, zakręcić słoik i odwrócić go góry dnem. Dobre już na drugi dzień. Najlepsze w środku zimy
- ze trzy litry oleju słonecznikowego
- bazylia, oregano, tymianek (świeże i suszone)
- świeże czerwone chili
- czosnek
- ocet winny
- cukier
- suszarka do żywności
- dużo słoików
Pomidory umyć, pokroić na ćwiartki i z każdej łyżeczką wybrać sok i pestki. Najlepiej do jakiegoś naczynia, bo z tego można zrobić świetny sok albo przecier. Łódeczki pomidorów suszyć w suszarce, posoliwszy uprzednio. Suszą się dość długo, każda partia około 6 godzin, więc zabawy sporo Trzeba doprowadzić do stanu, kiedy nic z nich już nie cieknie, skórka się marszczy, ale pozostają jeszcze giętkie i elastyczne. Zsypać zbiorczo do miski, posypać suszonymi ziołami. Doprawić kopiastą łyżką cukru i skropić trzema łyżkami octu winnego (proporcje na 10 kg ). Wymieszać, odstawić na godzinę.
W tym czasie przygotujmy słoiki: do każdego po kawałku chili, po gałązce świeżych ziół i ze dwa - trzy ząbki czosnku. Uwaga: pomidorami napełniać do połowy, nie więcej.
Rozgrzać olej w rondelku. Temperaturę trzeba jakoś wyczuć, olej ma być gorący ale nie tak, żeby z pomidorków zrobić chipsy. Ja zalewam co jakiś czas próbnie łyżką i jak zaczyna syczeć, jest dobry. Traktowane olejem pomidory puchną i pryskają na wszystkie strony, dlatego nie można napychać słoików na siłę i uważać, bo łatwo się poparzyć. Jak już opadną, zakręcić słoik i odwrócić go góry dnem. Dobre już na drugi dzień. Najlepsze w środku zimy
--
Wolności słowa strzeż jak oka w głowie. Niech osieł pisze. Daj, niech się wypowie. Im gęściej będzie kazał, prawił, głosieł - tym rychlej poznasz, jaki z niego osieł.