Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kuchnia pełna niespodzianek > nalewki,napitki
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
hitman66 - Superbojownik · przed dinozaurami
Zapałałem chęcią do sprawdzenia swojej silnej woli.Pomyślałem więc, że nalewka która MUSI postać jakiś czas aby była super smaczna i w ogóle będzie najlepszą metodą.Problem polega na tym że wiekszośc przepisów które posiadam są dość....hm.. profesjonalne, bo zawierają jakieś bazy, nalewy procentowe itp.Zapewne to właśnie wszystko świadczy potem o nutach itp.,ale.....

Pamiętam nalewkę mojej babci, która do słoja wrzucała różne rzeczy zalewała to spirytusem.Postało to parę tygodni potem zlewała znów to obrabiała i po 2 tyg można juz było wypic, choć jak dłużej stało było lepsze.I właśnie o tego typu przepis mi chodzi.

Z góry dziękuję

--
a po co sygnatura?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
"Porterówka" : 2 browary "Porter"(min.9volt) wlewasz do gara , do tego wsypujesz 2 paczuszki cukru waniliowego , szklankę cukru i zagotowujesz do pierwszego wrzenia ; jak ostygnie wlewasz flaszkę spritu ; zlewasz do butelek ; odstawiasz w ciemne , chłodne miejsce na min. 1 rok;piękny bursztynowy kolor a smak jeszcze lepszy ; mocno rozgrzewająca;
"Pieprzówka" : paczuszkę pieprzu wsypać do 50% alkoholu (pół litra) najlepiej rozcienczony spiryt ; po 2 tygodniach przefiltrować i odstawić na min.1 miesiąc; kolor herbaciany; dobra na trawienie(do tłustego żarcia)
"bez nazwy" : całą ,dużą cytrynę , dobrze umyć i naszpikować ziarnkami kawy ile się da; włożyć do słoja i zalać alkoholem min.50%(można dodać cukru albo i nie) odstawić na min. miesiąc; miodzicho !!!!!!!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wilczur - Superbojownik · przed dinozaurami
Witam . Mój mały zbiór nalewek prezentuję. Przepisy wypróbowane własnoręcznie oznaczyłem dwoma gwiazdkami, kosztowane, przyrządzone przez innych - jedną.
Swoje komentarze również oznaczyłem jedną gwiazdką.

<B>**Ajerkoniak</B>

7 żółtek
1/2 kg cukru pudru
1 3/4 szkl. zimnego gotowanego mleka
1 szkl. spirytusu
wanilia

Wszystkie składniki połączyć i zmiksować. Wychodzi 1 litr ajerkoniaku.
* szczerze - średniawy

<B>**Ajerkoniak drugi</B>

8 żółtek
2 szkl. cukru
1 1/2 szkl. mleka
1 1/4 szkl. spirytusu
50 g winiaku
wanilia

Żółtka ucierać na parze z cukrem, dodać wrzące mleko oraz wanilię. Po wystudzeniu dodać spirytus i wlać do butelek
*chyba najlepszy przepis z podanych. Wyszedł idealnie

<B>Ajerkoniak na gęsto</B>

1/2 litra wódki
7 żółtek
1 1/2 szklanki cukru pudru
4 łyżki mleka zimnego
6 do 8 łyżek mleka w proszku
cukier waniliowy

<B>**Ajerkoniak pyszny - przepis Cioci Anieli</B>

6 żółtek
1 kostka świeżego masła
2 szklanki cukru pudru
1 butelka wódki
cukier waniliowy

żółtka ukręcić z cukrem na puch
dodawać po jednej łyżce masła
po otrzymaniu jednolitej masy dodawać powoli wódkę


<B>**Bimber</B>

Wszystko zależy od tego, co chcesz wypędzić - jak jakąś charę, to już ci podano receptę.
Podstawowy problem z rozmaitymi wódkami polega na braku dostępu do drożdży gorzelnianych, fermentacja z użyciem drożdży piekarskich daje charakterystyczny bimbrowy fuzel - fuj... Jeżeli masz, więc drożdże gorzelniane to możesz sobie zafermentować mąkę, ziarno zbożowe, przetarte ziemniaki tyle, że w domowych warunkach zachodu jest dużo a alkoholu raczej niewiele. Po trzeba jeszcze przepuścić przez filtr z węgla aktywnego itp. Dlatego jest lepszy sposób - robisz coś w rodzaju wina owocowego, z tą różnicą, że nie przejmujesz się gęstością (byle się dało z gąsiora wytrzepać i nie dajesz wody (psuje smak ostatecznego produktu). Owoce w polskich warunkach trzeba zazwyczaj dosłodzić, drożdże oczywiście winne (łatwo je kupić, reszta jak w instrukcji na etykiecie, najlepsze są typu malaga, albo podobne - w każdym razie do win mocnych). Drożdży można dodać trochę więcej niż do normalnego wina. Zacier taki powinien fermentować 2-3 miesiące, aż będzie miał przynajmniej z 10 % (można sprawdzić organoleptycznie, nie jest takie złe, tyle, że lubi po tym boleć głowa). Oczywiście należy pamiętać o rurkach fermentacyjnych, dokładnej sterylizacji gąsiora i takich tam. Teraz destylacja - do destylacji w domowych warunkach najlepiej nadaje się aparatura szklana, którą można nabyć w dowolnym sklepie ze szkłem laboratoryjnym (często z dokładną instrukcją obsługi), ale znakomita jest również aparatura ze stali nierdzewnej (można kupić np. w Austrii i podobno w Szwecji). Wbrew obiegowym opiniom destylacja dobrego zacieru nie powoduje wydzielania się w czasie tego procesu żadnego nieprzyjemnego zapachu. Destylację należy przeprowadzać w temperaturze mniej więcej 78-82 stopnie C. Idealna temperatura to 78,4 stopnia, ale nie należy przesadzać z dokładnością, bo jeden gąsior można destylować tydzień. Pierwszą pięćdziesiątkę wypędu wylewa się w diabły i dalej destyluje, dopóki wypęd ma moc powyżej mniej więcej 30-40 %. Można przerwać wcześniej, wszystko zależy od zapachu rezultatu. Jeżeli zacier jest gęsty, można go trochę rozcieńczyć wodą, bo inaczej lubi się przypalić. Czynność powtarza się kilka razy. Czasem wystarczy już jedna destylacja, a czasem i cztery to za mało. Destylując po raz kolejny należy wrzucić do naczynia kilka małych kamyczków - sprzyja to równomiernemu wrzeniu alkoholu, alkohol też dobrze jest (ze względów przeciwpożarowych) rozcieńczyć do około 40 %. Otrzymany wypęd powinien dojrzewać 3 miesiące. Do gąsiorka z okowitą można wrzucić szczapki dębowe, co daje głęboki brązowy kolor (koniakowy). Inna szkoła głosi, że najlepsze są gałązki morwowe - dają zielonkawo-beżowy odcień napitku. No i gotowe - bimber w ten sposób otrzymany cechuje niezwykle silny aromat owoców (im dłużej leży, tym silniejszy), znakomity smak i brak efektów ubocznych nadużycia. Jeżeli lubisz anyżówkę (uzo, mastika, ricard, pernod) możesz do ostatniej destylacji dodać olejek anyżowy (do nabycia w aptece) i rozpuszczoną w spirytusie żywicę krzewu mastyksowego (niestety w Polsce niedostępna, można kupić np. w Bułgarii). Otrzymany w ten sposób alkohol jest krystalicznie czysty, a po dodaniu kropelki wody wspaniale mętnieje. Do jego produkcji najlepiej użyć wypędu z mało aromatycznych owoców (np. gorszych jabłek). Jak chcesz mieć coś w bardziej francuskim stylu możesz zastosować sztuczkę ze szczapkami dębowymi. Do produkcji zacieru najlepiej nadają się wiśnie, jabłka, morele (niestety w Polsce drogie i mało aromatyczne), gruszki Williamsy, winogrona (polskie czarne dają ciekawy aromat), maliny (absolutny hit) i podobne owoce. Rewelacyjny jest też bimber z fig, ale niestety w Polsce nie do zrobienia (w zeszłym roku 70 gr. za figę!).... To oczywiście wszystko teoria, bo pędzenie bimbru jest zabronione.

<B>*Cassis - likier porzeczkowy</B>

Zestaw na 2,5 litra likieru.
1,25 l nalewu z czarnych porzeczek,
1 l syropu cukrowego,
250 ml spirytusu o mocy 95ż.
Nalew z czarnych porzeczek:
1 kg czarnych porzeczek,
1,25 l spirytusu o mocy 70ż.

1. Sporządzić nalew z czarnych porzeczek: owoce oczyścić z szypułek, umyć na
sicie zimna woda, rozgnieść i wsypać do słoja. 920 ml spirytusu o mocy 95ż
rozcieńczyć 345 ml wody i wlać do porzeczek, słój dobrze zakorkować i odstawić owoce do macerowania n 4-6 tygodni, mieszając je 2-3 razy w tygodniu.
2. Wlać do garnka 420 ml wody, zagrzać ja i wsypać powoli 1 kg cukru, mieszając
go, aż do rozpuszczenia. Następnie doprowadzić do wrzenia i gotować ok. 10
min zbierając z powierzchni piane, potem odstawić do ostygnięcia.
3. Uzyskany po maceracji nalew (ok. 1,25 l) zlać do gąsiorka, dolać litr syropu
cukrowego, całość dobrze wymieszać, następnie dodać 250 ml spirytusu o mocy
95ż i odstawić do dojrzewania przez 3-6 miesięcy.
- Likier z czarnej porzeczki może być stosowany jako aperitif sporządzony
przez zmieszanie w szklaneczce kieliszka Cassis z 3-4 kieliszkami białego,
wytrawnego wina.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 66.

<B>Creme "de Thee"</B>

3 dag herbaty indyjskiej lub cejlońskiej, 0,33 l spirytusu oraz 50 cm3 przegotowanej wody zmieszać, a po miesiącu zlać i przefiltrować.
Następnie zagotować razem z następującą mieszanką: 0,4 l wody, 40 dag cukru i ćwierć laski wanilii.
Zabarwić na ciemniejszy kolor karmelem z 2 łyżeczek cukru.
Modyfikacja tego napoju:
5 dag herbaty "Earl Grey" bez dodatku wanilii.

<B>Fałszywy koniak</B>

1/2 wódki czystej
1 łyżka stołowa miodu
2 łyżeczki herbaty czarnej
2 suszone śliwki

Po połączeniu składników we flaszce wstawiamy ja do lodówki na 14 dni, po czym przesączamy przez bibułkę i wlewamy do butelki po koniaku.

<B>**Gloog</B>

10 g. całych ziaren kardamonu
10 g. całych goździków
25 g. cynamonu w kawałkach
1 l. wódki
1 butelka zwykłego czerwonego wytrawnego wina
1/2 l. tańszego portweinu
syrop z 1/4 kg. cukru
kubka wody
0.1 l brandy
sok z 1/2 cytryny

Zalać korzenie wódką zostawić na 3 dni.
Odcedzić, zmieszać z reszta. Zagrzać.
Do małych szklaneczek wrzucić po kilka rodzynek i migdałów.
Nalać.
Podawać w okresie gwiazdki, jak temperatura spadnie poniżej -20 stopni.
Glogg ma rożne warianty, tak tańsze jak i bardziej wyszukane, słabsze i mocniejsze.
Można dodać imbiru.
Można nie dodawać syropu, ale zagrzany zapalić i przelewać przez kostki cukru ułożone na drucianej kratce.

<B>*Goldwasser - złota woda</B>

Zestaw na 1 litr likieru.
35 ml zaprawy Goldwasser,
450 g cukru,
25 ml koniaku lub winiaku,
430 ml spirytusu o mocy 95ż,
60 ml wody.
Zaprawa Goldwasser:
5 g anyżku gwiaździstego,
2 g cynamonu (kory),
3 g gałki muszkatołowej,
1 g goździków,
1 g kardamonu,
4 g kolendry,
4 g melisy,
2 g mięty pieprzowej,
1 g rozmarynu,
6 g skorki cytrynowej,
8 g skorki pomarańczowej,
500 ml spirytusu o mocy 55ż.

1. Przygotować zaprawę: 300 ml spirytusu o mocy 95ż rozcieńczyć 210 ml wody,
dzięki czemu otrzyma się 500 ml spirytusu o mocy 55ż.
2. Surowce przeznaczone na zaprawę rozdrobnić, włożyć do słoja, zalać spirytusem. Macerować 2-3 tygodnie, po czym zlać nalew i trzymać w ciepłym miejscu.
3. Zaprawę zmieszać z cukrem rozpuszczonym w przegotowanej wodzie, dodać koniak
i spirytus o mocy 95ż, ewentualnie dopełnić woda do objętości litra i odstawić na 4-6 miesięcy.
4. Po zakończeniu dojrzewania wódkę przefiltrować. Do "Złotej Wody" dla dekoracji dodawane są skrawki płatków złota, nie ma to jednak znaczenia dla smaku
likieru.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 64.
*wymaga sporo pracy, czasu i odmierzania składników - nie jestem pewien czy warto ;)

<B>**Grog #1</B>

Mieszanka rumu, gorącej wody lub herbaty i soku z cytryny (raczej sporawo, nie plasterek na szklankę a mała połówka co najmniej).
Może być na słodko lub nie - a ilości i gatunki rumu pozostawiam inwencji spożywających.
Dobrze wychodzi z młodych rumów, które na sucho niekoniecznie musza być najlepsze. czarnego rumu moim zdaniem szkoda lepiej wypić sam, ale takie np. srebrne Baccardi ma jeszcze posmak krzakowy - w sam raz materiał na grog.

<B>**Grog #2</B>

Grog tradycyjnie był metoda na pijaków.
Ponieważ na dawnych statkach wydawano rum w małych porcjach, co cwańsi zbierali cala butelkę i tym juz się mogli upić.
Na morzu powoduje to oczywiste kłopoty.
Zatem admirał Vernon kazał rum rozcieńczać woda (tak pol-na-pol).
Podobno nazwano ten napój grogram od gaci z wielbłądziej wełny, które nosił ww.
Zatem grog w czystej postaci to rum + woda.
W zależności od warunków zewnętrznych zimna albo gorąca grog zmodyfikowany może mieć dodatki w postaci cytryny, cukru, soku pomarańczowego, przypraw (np. goździki), itd.

<B>**Grzaniec #1 (Gluhwein)</B>

Bierzesz wytrawne czerwone wino (dobra jest bycza krew) i dodajesz goździków (dobra tez jest przyprawa do piernika - inaczej korzenie). I grzejesz to to (bez gotowania) przecedzasz i sączysz. Najlepiej wrzucić goździki, imbir i cynamon. wtedy naprawdę rozgrzeje.

<B>**Grzaniec #2</B>

Mała (1/3) cześć wina prawie gotuje z przyprawami (goździki, cynamon, ciut imbiru, ciut gałki muszkatołowej nie przejmując się alkoholem. Słodzę miodem spadziowym. Resztę podgrzewam w mikrofalówce do jakiś 50 st.C. Po połączeniu aromatyczne i procentowe - pycha.
*świetny sposób na przyjemne spędzenie zimowego wieczoru, grzaniec aromatyczny, bardzo łatwy i szybki w przygotowaniu, no i potentny ;)

<B>**Horchata de Chufa (polska nazwa: Orszada)</B>
1 kg migdałów,
1 kg cukru,
5 l wody,
laska cynamonu.

Migdały opłukać w kilku wodach i zostawić zamoczone w wodzie na 12 godzin. Ponownie dobrze płukać i suszyć. Rozbić na pastę w moździerzu - lub, co prostsze, zmielić drobno. Do tej pasty dodać laskę cynamonu i zostawić na 2 godz. w chłodnym miejscu. Dodać cukier i mieszać aż do rozpuszczenia. Przetrzeć przez metalowe sito wyłożone płótnem, aby otrzymać mleczny płyn. Podawać dobrze schłodzone, lub "granizado" - po polsku to chodzi o cos w rodzaju płynnego lodu, zamrażać mieszając.
*nie zawiera alkoholu, ale i tak smaczne – stosować raczej słodkie migdały z niewielkim dodatkiem gorzkich, wedle uznania zmniejszyć ilość cukru (nawet do zera), można dodać mleka lub śmietany

<B>Jarzębiak wyborowy</B>

Zestaw na 1 litr wódki.
100 ml zaprawy jarzębinowej,
850 ml wódki czystej o mocy 40ż,
50 ml koniaku,
20 g cukru.
Zaprawa jarzębinowa (ilość na 5 l jarzębiaku):
75 g jarzębiny suszonej,
20 g śliwek suszonych bez pestek,
25 g rodzynek,
10 g suszonego głogu lub tarniny,
1 figa,
1 daktyl,
500 ml wódki ze spirytusu o mocy 50ż

1. Sporządzić zaprawę: 265 ml spirytusu o mocy 95ż rozcieńczyć 250 ml wody,
dzięki czemu uzyska się 500 ml spirytusu o mocy 50ż. Wszystkie surowce kilkakrotnie sparzyć na sicie, potem rozdrobnić i włożyć do słoja, następnie
wlać rozcieńczony spirytus. Macerować 4 tygodnie, mieszając co drugi dzien.
Po upływie tego czasu zlać ciecz znad owoców, po czym przefiltrować przez
bibule i wlać do butelek. Pozostałe w słoju owoce zalać niewielka ilością
wody, dobrze wymieszać, pozostawić na 24 godz., następnie wódkę zlać i dodać
do zaprawy.
2. 100 ml zaprawy zmieszać z wódką i koniakiem, dodać rozpuszczony w łyżce wody
cukier i odstawić do dojrzewania na 3-6 miesięcy. Pozostałą zaprawę zachować
do późniejszego wykorzystania.
- Do przyrządzenia jarzębiaku należy stosować szlachetne odmiany jarzębiny,
zerwane dopiero po pierwszych przymrozkach. Dodanie do zaprawy głogu, tarniny, figi i daktyla nie jest konieczne, ale pożądane, gdyż wzbogacają one
właściwości zapachowo-smakowe wódki. Z tego samego powodu może być zwiększona ilość dodanego koniaku.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 30.

<B>*Karmelówka ("Przepalanka) - wódka "na szybko"</B>

1/2 l spirytusu (95%),
1/2 l wody,
2 lyz. cukru,
1 łyżeczka cukru waniliowego

Cukier bardzo silnie zrumienić na karmel.
Wodę zagotować, rozpuścić w niej karmel i cukier waniliowy, dodać szczyptę soli, ostudzić, zmieszać ze spirytusem.
Pozostawić, co najmniej na 3 dni do przetrawienia składników i uzyskania właściwego smaku.
*prosty sposób na wódkę w miarę zdatną do wypicia, dla amatorów spirytusu bez akcyzy ;)

<B>**Kminkówka</B>

Zestaw na 1 litr wódki o mocy 45ż.
500 ml spirytusu o mocy 95ż,
1 łyżka cukru,
550 ml wody,
3 łyżki suszonego kminku.

1. Nasiona kminku opłukać, osączyć na sicie i wsypać do słoja. Zagotować wodę.
2. Rozpuścić cukier w cieplej wodzie i po schłodzeniu wymieszać go ze spirytusem, następnie wlać do słoja z kminkiem.
3. Przykryć słój i odstawić na 5-6 dni.
4. Po zakończeniu maceracji przefiltrować wódkę przez watę i rozlać do butelek.
5. Kminkówkę można Sporządzić także na olejku kminkowym. W tym celu należy zrobić najpierw zaprawę: 1 ml olejku kminkowego, miesza się ze 100 ml spirytusu
o mocy 95ż i otrzymuje się 1-o procentowy roztwór olejku. Następnie 5 ml tej
zaprawy dodaje się do 100 g rozpuszczonego w wodzie cukru i 1 l wódki czystej o mocy 45ż, po czym miesza się zawartość i wlewa do butelek. Wódka nadaje się do spożycia po leżakowaniu.
- Kminkówkę, podobnie jak inne nalewki ziołowe, można podawać z lodem w szklance jako aperitif przed posiłkiem.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 20.

<B>*Kminkówka - wódka "na szybko"</B>

1/2 l spirytusu (95%),
1/4 l wody,
1/4 kg cukru,
1 kopiasta łyżka świeżego zielonego kminku

Niezupełnie dojrzale nasienie kminku opłukać i osączyć na sicie.
Wodę zagotować z cukrem, schłodzić wymieszać ze spirytusem i wlać do słoja i dosypać kminek.
Słój zawiązać i pozostawić na 5-6 dni.
Po tym okresie zlać wódkę do butelek przez lejek z wata.
Wódka powinna mieć ładny zielonkawy kolor.
Kminkówkę można przyrządzać z olejku kminkowego, a mianowicie:
zagotować cukier z woda, schłodzić, zmieszać ze spirytusem i olejkiem.
Na koniec przefiltrować do butelek.
*ze świerzym kminkiem wychodzi zdecydowanie najlepiej (w obu przepisach)


<B>Krem jajeczno-czekoladowy</B>

5 żółtek i całe jajko utrzeć z 15 dag cukru; naczynie, w którym ucieramy masę, powinno stać na garnku z wrzącą wodą.
Do zbielałej masy wlewać wolno jedną szklankę gorącego mleka z rozpuszczoną czekoladą (należy wziąć pół tabliczki "twardej").
Ciągle ucierać, aż masa zacznie gęstnieć.
Do zagęszczonej masy wlewać kropelkami 0,25 l winiaku, ciągle mieszając.
Likier podaje się na gorąco.

<B>*Krupnik wyborowy</B>

Zestaw na 1 litr wódki o mocy 45ż.
500 g miodu pszczelego,
500 ml spirytusu o mocy 95ż,
5-10 ml zaprawy korzennej,
1 łyżeczka soku z cytryny,
200 ml wody.
Zaprawa korzenna:
3 g cynamonu,
1 g goździków,
3 g imbiru,
2 g gałki muszkatołowej,
1 laska wanilii (4 g),
150 ml spirytusu o mocy 60ż.

1. 95 ml spirytusu o mocy 95ż rozcieńczyć 60 ml wody, dzięki czemu otrzyma się
150 ml spirytusu o mocy 60ż.
2. Przygotowanie zaprawy: rozdrobnić surowiec przeznaczony na zaprawę, włożyć
do słoja, wlać spirytus, Macerować 14 dni, mieszając co drugi dzień, po czym
zlać do słoika.
3. Do emaliowanego garnka wlać wodę, zagrzać na małym ogniu i do gorącej wody
dodać miód. Miód i woda nie powinny sięgać powyżej polowy garnka, w przeciwnym razie mogą wykipieć.
4. Doprowadzić miód i wodę do wrzenia, gotować kilkanaście minut, aż do całkowitego zszumowania piany, po czym garnek zdjąć z ognia.
5. Po częściowym ostygnięciu miodu wlać sok z cytryny i zaprawę korzenna, następnie dodać spirytus, bardzo powoli i stale mieszając.
6. Wódkę przelać do gąsiorka i odstawić na 3-6 miesięcy do dojrzewania, po czym
zlać cześć wyklarowana, resztę zaś przefiltrować, połączyć z częścią wyklarowana i rozlać do butelek.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 62.

<B>Kruszon z miętą</B>

kilka liści mięty pieprzowej,
4 kieliszki wódki,
6 dag cukru,
2 szklanki wina białego,
2 szklanki wody sodowej,
sok z cytryny

Umyte liście mięty posiekać, zalać wódka i pozostawić na 1 godz. w naczyniu pod przykryciem.
Następnie przecedzić, połączyć z winem.
Cukier rozpuścić w małej ilości przegotowanej ciepłej wody, oziębić.
Dodać do napoju, doprawić całość sokiem z cytryny.
Przed podaniem zmieszać z wodą sodową.


<B>Likier jarzębinowy</B>

Dojrzałe jagody jarzębiny (wykluczone owoce z drzew rosnących w miastach i przy szosach) sparzyć gorącą wodą, a gdy podeschną, napełnić nimi do połowy 5-litrową butlę lub niewielki gąsior i zalać spirytusem tak, aby je przykrył.
Dodać 3 dag cynamonu, gąsior zakorkować i postawić na kilka tygodni na słońcu lub w ciepłym miejscu.
Po tym okresie zrobić syrop z 350 dag cukru i 4 l wody, spirytus znad owoców przecedzić, zmieszać z ostudzonym syropem, przelać do czystego gąsiora, zatkać korkiem i odstawić na miesiąc.
Po miesiącu likier przefiltrować, przelać do butelek, zakorkować i zalakować.
Jeżeli po jednorazowym filtrowaniu trunek nie będzie jeszcze zupełnie klarowny, czynność tę należy powtórzyć.

<B>**Likier "Miodówka"</B>

1 l spirytusu,
500 ml wody,
50 dag miodu,
250 ml rumu,
5 dag kawy naturalnej

Miód zrumienić, wlać 250 ml wody, zagotować, zdjąć z ognia, połączyć z naparem z kawy naturalnej, rumem, spirytusem, przelać do butelek, zakorkować i pozostawić na 5-6 tygodni.
Następnie przelać przez lejek z wata do butelek, zakorkować.
*proste, a efekt całkiem zadowalający

<B>**Miętówka</B>

Zestaw na 1 litr wódki o mocy 40ż.
1 gałązka mięty,
1 skorka z cytryny,
1 łyżeczka cukru,
450 ml spirytusu o mocy 95ż,
600 ml wody.

1. Z cytryny ściąć cienko skórkę i sparzyć ja wrzątkiem. Zagotować 400 ml wody
i rozpuścić w niej cukier.
2. Do gąsiorka włożyć mięte, skórkę z cytryny, wlać rozpuszczony w wodzie cukier i zalać je spirytusem.
3. Zamknąć gąsiorek i odstawić na 5-6 dni.
4. Dolać przegotowanej wody do objętości 1 litra, wymieszać i przefiltrować
przez watę, po czym zlać do butelek.
5. Miętówkę można Sporządzić także za pomocą olejku miętowego. Należy 1 ml
olejku rozpuścić w 100 ml spirytusu o mocy 95ż, dzięki czemu uzyska się
1-procentowy roztwór. Następnie 10-15 ml tego roztworu dodać do 415 ml spirytusu o mocy 95ż i zmieszać ze 175 g rozpuszczonego w wodzie cukru. Dopełnić woda do objętości 1 litra i rozlać do butelek.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 22.
*efekt końcowy ładnie się komponuje z młodą gałązką mięty w przeźroczystej butelce

<B>*Nalewka farmaceutów</B>

1 kg cytryn,
1 kg cukru,
1 l mleka,
1 l spirytusu

Cytryny umyć, obrać z żółtej skórki oraz albedo (cienko skrojoną skórkę z 1 cytryny ostawić), pokroić w plasterki, oczyścić z pestek, włożyć do gąsiorka, dodać cukier, mleko, spirytus i skórkę z 1 cytryny.
Gąsiorek zamknąć i odstawić w chłodne, ciemne miejsce na 1 miesiąc (wstrząsać gąsiorkiem co kilka dni).
Następnie przefiltrować nalewkę do butelek przez bibułę filtracyjną (przesączać bardzo wolno, kroplami).
Właściwie przefiltrowana nalewka jest krystalicznie czysta, ma żółtawy kolor i bardzo delikatny smak.
*przepis na pierwszy rzut oka wygląda na kolejny wynalazek z akademików, ale całkiem przyjemnie smakuje

<B>**Nalewka "Janeczka"</B>

Szklankę mocnego naparu z dziurawca połączyć ze szklanką wywaru kawy zbożowej albo -jeżeli ktoś woli- ze szklanką naparu kawy naturalnej.
Dodać 6 czubatych łyżeczek cukru.
Po ostudzeniu dolać 0,5 l spirytusu 70ř.
Wymieszać, przelać trunek do butelek i na każde 0,5 l nalewki dodać pół laski wanilii lub łyżeczkę cukru waniliowego.
Butelki szczelnie zamknąć i odstawić w chłodne miejsce na 3 tygodnie.
Po upływie tego czasu można trunek ściągnąć znad osadu, choć nie jest to konieczne.
Nalewka ta leczy migreny, działa też kojąco na rozmaite "chandry i smutki".
*nalewka „Janeczka” działa pozytywnie raczej na problemy z żołądkiem.
* można zastosować świeże ziele i kwiaty dziurawca, wtedy stosujemy zamiast naparu pozyskane wcześniej zielsko i zostawiamy je w butelkach
UWAGA!! Świetna na chandrę, stosowana w ilościach mały kieliszek wieczorem przez jakiś czas, jeśli pojawią się zawroty głowy znaczy się za mocny wyciąg – rozcieńczyć.

<B>Nalewka na miodzie</B>

0.5 l spirytusu
100 g miodu spadziowego
0.25 l wody(dobrej)
miód powoli rozpuszczam w spirytusie (wcale nie jest to takie proste), dodaje wodę. Jak ktoś lubi można dodać trochę cytrynki.
Po wypiciu efekty są następujące:
w małych ilościach - grzeje
w średnich - leczy
w większych - zabija świadomość, ale rano głowa nie boli
Jednak na górskie wycieczki biorę herbatę z rumem.
Nalewka na pigwie i jabłkach
Jabłka pokroić na kawałki, dosypać rodzynek (ok. 1/4 -1/5 objętości pigwiaczków), zalać spirytusem pól na pól z wódką.
Postawić w ciemnym miejscu albo zapakować.
Odczekać 6 tygodni, zlać płyn, owoce zasypać cukrem i zostawić na 3 tygodnie.
Po trzech tygodniach to słodkie, co powstanie w gąsiorku dolać do reszty w ilości, jaka kto lubi.
Acha, jeżeli wyjdzie zbyt esencjonalne lub za mocne rozcieńczyć wódką.
Z pozostałych owoców można upiec placek z galaretką.

<B>**Nalewka na piołunie</B>

Garść świeżego piołunu wrzucić do 1 l spirytusu, który należy rozcieńczyć szklanka przegotowanej wody i postawić na tydzień w ciepłym miejscu.
Zrobić syrop z 0,5 kg cukru oraz 0,5 l wody i do gorącego wlać spirytus, dobrze wymieszać, przefiltrować i przelać do butelek.
*piołun jest dość pospolity. Wbrew obiegowej opinii nie trzeba zbierać go o północy ;), za to podobno należy stosować jedynie świeżo-zielony piołun (względnie młody). Przed wrzuceniem do spirytusu piołun należy rozdrobnić.
*zamiast dodania cukru można przeprowadzić destylację nalewki, następnie ponownie ją rozcieńczyć lub wrzucić do niej nową porcję piołunu – uzyskamy domowej roboty absynt
(nie stwierdziłem żadnych właściwości niepożądanych, za to ma charakterystyczny kolor i gorzki smak – jak prawdziwy absynt, podobno)

<B>*Nalewka na różnych śliwkach</B>

(z przewagą lub same węgierki):
1. Zaprawa:
1/2 laski wanilii
2 krople olejku migdałowego
100 ml spirytusu 95%
Do spirytusu wlać olejek, wrzucić rozdrobnioną wanilię, szczelnie zakorkować. Macerować 2 tygodnie, często mieszać. Po tym czasie zlać do butelki.
2. Nalew śliwkowy:
1kg śliwek jw., nieco przejrzałych, nadwiędniętych, wydrylować, zostawić co 10. pestkę. śliwki rozdrobnić, wrzucić z odłożonymi pestkami do 3l słoja i zalać 1,15 l 70% spirytusu. Macerować 3-4 tygodnie, mieszając 3-4 razy w tygodniu. Zlać nalew znad owoców do gąsiorka.
3. Zaprawa na suszonych owocach:
25 g dobrych, suszonych śliwek (bez pestek, bez zapachu dymu itp.)
25 g suszonej tarniny
10 g owoców głogu
25 g rodzynek
200 ml spirytusu 60 %
Śliwki i rodzynki rozdrobnić, wrzucić do słoika razem z innymi owocami, zalać spirytusem i szczelnie zakorkować. Macerować 4-6 tygodni, mieszać co jakiś czas, po czym zlać do butelki.
4. Karmel (ze 100 g cukru otrzymuje się 100-150 ml karmelu)
Cukier podgrzewać na patelni, ciągle mieszając, aż się stopi, ściemnieje i zacznie wrzeć. Palenie skończyć, gdy kropla cukru zanurzona w zimnej wodzie zastygnie na twardą, szklistą masę. Patelnię zdjąć z ognia, poczekać aż masa ostudzi się do ok. 60-70 stopni. Na 100 g wziętego cukru dolać wody tyle, aby otrzymać 100-150 ml karmelu. (Wodę wlewać ostrożnie, bo pryska!)
NALEWKA ŚLIWKOWA (skład na 2l nalewki, 35 %)
1,15 l nalewu śliwkowego (przepis 2)
100 ml zaprawy (przepis 1)
200 ml zaprawy na suszonych owocach (przepis 3)
500 ml syropu cukrowego (0,5 kg cukru rozpuszczać w 0.25 l gotującej się wody, zbierając "szum")
12 ml karmelu ( przepis 4)
5 ml 10% roztworu kwasu cytrynowego
ok. 100 ml spirytusu 95%
W gąsiorku oznaczyć poziom 2 l. Wlać wszystkie składniki i dokładnie wymieszać. Dopełnić do 2 l spirytusem. Barwę (zbyt jasna)można skorygować dodając karmelu. Po 6-8 (warto czekać!) tygodniach przefiltrować, zlać do butelek.

<B>Nalewka "Pasikonik"</B>

1 szklanka miodu
1 szklanka cukru
1 łyżka suszonego kwiatu róży
1 łyżka posiekanej zielonej ruty
1 łyżka posiekanej zielonej mięty
kawałek kory cynamonu
1/2 gałki muszkatołowej
10 goździków
kawałek imbiru
2l wódki

Zioła i przyprawy zalać szklanką wody i zagotować pod przykryciem ok. 20 min.
Miód rozpuścić w osobnym rondelku.
Wywar ziołowy przecedzić, wymieszać z miodem i zalać wódką.
Naczynie szczelnie przykryć i dobrze podgrzać, lecz
nie gotować.
Kiedy ostygnie, przelać do dużego słoja i zostawić, aby się dobrze ustała.
Po upływie kilku dni zlać przy pomocy rurki do butelek, szczelnie zakorkować i pozostawić w chłodnym pomieszczeniu.
Nabiera smaku dopiero po kilku miesiącach, ale może stać dłużej.

<B>Nalewka wiejska</B>

Upiec przaśny "placek chlebowy" (bez drożdży i zakwasu) z 1 szklanki żytniej mąki razowej, 1,5 szklanki pszennej mąki razowej, 2-3 g soli i wody:
Przegotowaną i ostudzoną wodę dodać stopniowo do mąki, aż otrzymamy dobrze spulchnione ciasto o odpowiedniej konsystencji.
Następnie rozwałkować je i ułożyć na suchej blasze.
Zrobić nożem nacięcia w "kratę" i piec w temperaturze 300st.C przez 15-20 min, aż placek się dobrze przyrumieni!.
Następnego dnia użyć go do nalewki.
0,25 kg pokruszonego chrupkiego placka razem z 20-30 g rodzynków i 30 g młodych pączków brzozowych zalać 1,25 l wódki na 2 tygodnie.
Po maceracji starannie przecedzić nalewkę przez gęste płótno i wlać do rondla, w którym uprzednio w gorącym jasnym piwie (0,25 l) rozpuszczono 200 g cukru.
Po dokładnym wymieszaniu odstawić w chłodne miejsce na
2 miesiące, aż do pełnego sklarowania.
Jest to staropolska nalewka, zupełnie obecnie nieznana, o charakterystycznym, oryginalnym smaku, lekko gorzkawa z posmakiem słodkawopalonym.
Ma barwę złocisto brunatną, zawartość alkoholu - ok. 40%, cukru - ok. 10%.
Wydajność - ok. 1,25 l.
Nalewkę tę ochładza się do temperatury 8-10st.C.
Uwaga: Pączki brzozowe można zastąpić młodymi liśćmi lub "orzeszkami" brzozowymi, a jasne piwo - porterem.

<B>**Nalewka wileńska</B>

Surowiec: maliny, wiśnie, śliwki, zielone włoskie orzechy, dereń jadalny, świeża mięła, tarnina lub jarzębina.
Wagowa ilość składników jest właściwie dowolna; bierze się "na oko" taką porcję jednego w wymienionych owoców lub ziół, ile zmieści się na gazie.
Sporządzając tę nalewkę, bierzemy tylko jeden z wymienionych wyżej gatunków. Jeżeli decydujemy się na jarzębinę, jej owoce musza być przemarznięte. Jesienią, kiedy jeszcze nie ma mrozów, można wstawić zebrane jagody na 2-3 dni do zamrażalnika lodówki. Orzechy włoskie trzeba pokrajać w drobna kostkę. Wiśnie, śliwki i dereń należy nakłuć widelcem, a liście mięty drobniutko posiekać.
Na dno 1 litrowego słoja "Twist-off" nalać spirytusu o mocy 70ř - na wysokość ok. 4 cm (mierząc od dna). Napełnić przycięty w kwadrat kawałek gazy jednym z wymienionych wyżej gatunków owoców lub ziół, które musza być czyste, ale suche, dlatego bezpośrednio przed sporządzeniem trunku nie należy ich płukać. Gazę z owocami wkładamy do słoja tak, aby nie dotykała spirytusu, musi wisieć w 2 centymetrowej odległości od jego powierzchni. Słój zakręcamy wieczkiem, które przytrzymuje brzegi gazy. Naczynie pozostawić w spokoju na nie dłużej niż 3 tygodnie. Potem gazę z owocami usuwamy, a do słoja wlewamy tyle wódki (najlepiej "Żytniej"), ile było poprzednio spirytusu. Otrzymamy pyszna nalewkę o mocy 70ř.
Jeżeli ktoś woli słabsze trunki, może wódkę zmieszać z woda w proporcji pół na pół. Wskazany (choć niekonieczny) jest dodatek łyżki stołowej miodu, który należy dokładnie wymieszać z nalewka.
Uwaga - nigdy nie dodawać cukru.
Nalewkę można pić po 3 tygodniach.

<B>Nalewka "Wisielec"</B>

duża pomarańcza,
1 litr czystej białej wódki,
kilka goździków,
250 g cukru w kostkach

Wódkę wlać do wysokiego słoja, dorzucić kostki cukru, mieszać, dopóki się nie rozpuszczą.
Pomarańczę umyć, sparzyć, osuszyć.
Grubą nić przewlec w dwóch miejscach, by móc powiesić owoc pod pokrywką słoja.
W pomarańczę wbić 2 - 10 goździków, zależnie od intensywności aromatu, jaką chcemy uzyskać.
Pomarańczę podwiązać do pokrywki, tak żeby nie dotykała alkoholu.
Słój zamknąć hermetycznie, odstawić na 2 miesiące.

<B>*Pieprzówka</B>

Zestaw na 1 litr wódki o mocy 40ż.
20 ziaren pieprzu czarnego,
1 łyżeczka cukru,
1 l wódki czystej o mocy 40ż.

1. Do butelki z wódką wrzucić pieprz, wymieszać, butelkę szczelnie zakorkować.
Macerować 2-3 tygodnie. Następnie płyn zlać znad pieprzu.
2. Łyżeczkę cukru wsypać do rondelka. Podgrzać, aż cukier się zbrązowi. Następnie zdjąć z ognia, zalać niewielka ilością wody i mieszać do rozpuszczenia
cukru. Ponownie zagotować i odparować do objętości 1 łyżeczki. Po ostudzeniu
dodać do wódki.
3. Wódkę wymieszać i przed spożyciem odstawić na 2-3 dni.
- Chcąc Sporządzić pieprzówkę bardziej ostra, powinniśmy dodać nieco więcej
pieprzu lub użyć wódki o mocy 45ż.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 26.

<B>**Porterówka</B>

Porterówka nie jest nalewką.

Dwa duże portery, cos z pól szklanki cukru, ćwiartka z małą górką spirytusu.
Porter grzejesz rozpuszczając w nim cukier. Po zupełnym odgazowaniu (nie gotować) studzisz i dodajesz spirytus. tyle bazy.
Nadbudowa: Trochę wanilii w tym by się przydało. Cukier wanilinowy jest MSZ tandeciarstwem. Wanilie dawać w postaci roztartej z cukrem a lepiej w postaci nalewu spirytusowego.
Kolor, jeśli za jasny, można podciągnąć ciemnym karmelem. Zresztą karmel (ale jaśniejszy) może zdecydowanie poprawić smak porterówki. Warto wiec małą cześć (z łyżkę stołową) cukru przegrzać na patelni - spłukuje się to albo małą ilością wody albo (lepiej) odgazowanym juz przez podgrzanie porterem (uwaga - może chlapać!).
Można dodać trochę koniaku, rumu czy czegoś podobnego.
Gotowa porterówka musi swoje odstać żeby się smak ułożyła.

Wariacje - likier porterowy. Skład podobny, zmniejszamy jedynie ilość spirytusu (albo dajemy wódkę w jego miejsce) zaś zwiększamy - cukru.
Reszta jest kwestia fantazji i smaku.

<B>**Przepalanka</B>

Zestaw na 1 litr wódki.
100 ml zaprawy do przepalanki,
850 ml wódki czystej o mocy 40ż,
50 ml winiaku,
20 g cukru.
Zaprawa (ilość na 5 l przepalanki):
1 orzech włoski zielony (20 g),
20 g migdałów słodkich,
2 śliwki suszone,
10 g rodzynek,
1/4 laski wanilii,
500 ml wódki ze spirytusu o mocy 50ż.

1. Sporządzić zaprawę: 265 ml spirytusu o mocy 95ż rozcieńczyć 250 ml wody,
dzięki czemu uzyska się 500 ml spirytusu o mocy ok. 50ż. Rozdrobnione na małe kawałki surowce włożyć do słoja, zalać rozcieńczonym spirytusem. Macerować 4 tygodnie mieszając co drugi dzien. Po upływie tego czasu zlać ciecz
znad owoców, przefiltrować przez warte i wlać do butelek. Pozostałe w słoju
owoce zalać niewielka ilością wody, dobrze wymieszać, pozostawić na 24 godz.,
po czym wodę zlać i dodać do zaprawy.
2. 100 ml zaprawy wymieszać z wódką i winiakiem, dodać rozpuszczony w łyżce wody cukier, wymieszać, zlać do butelek.
- Przepalankę wyborowa można przyrządzić dodając zamiast winiaku 75 ml dobrego
koniaku.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 32.
* w przeciwieństwie do poprzedniej przepalanki z tego przepisu wychodzi całkiem smaczna nalewka

<B>Żubrówka</B>

Zestaw na 1 litr wódki o mocy 40ż.
1 g (5-6 kawałków długości 25 cm) suszonej trawy żubrowej,
1 łyżeczka cukru,
1 l wódki czystej o mocy 40ż.

1. Trawę żubrowa pociąć na kawałki długości 3-4 cm, włożyć je do butelki z wódką, odstawić do maceracji na 15-20 dni.
2. Po tym czasie nalew przelać do butelki, dodać rozpuszczony w 2 łyżkach wody
cukier i wymieszać. Zakorkować butelkę i odstawić na 2-3 dni.
3. Gotowa wódkę przefiltrować i rozlać do butelek. Do każdej butelki można włożyć źdźbło trawy żubrowej dla dekoracji.
4. Wódkę można Sporządzić tez na zaprawie. W tym celu 10 g suszonej, pokrojonej
trawy żubrowej zalewa się 170 ml wódki czystej ze spirytusu o mocy 50ż i maceruje 10 dni. Na litr żubrówki należy wziąć 15 ml zaprawy, 420 ml spirytusu
o mocy 95ż, 5 g cukru i ok. 570 ml wody.
- Trawa żubrowa (Herba Hierochloe) rośnie prawie wyłącznie w Polsce w Puszczy
Białowieskiej. Zawiera ona aromatyczna substancje, tzw. kamarynę, która nadaje wódce swoisty zapach i smak.

Źródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 46 "Domowe nalewki i likiery", strona 28.
*jeśli komuś uda się wytrzasnąć trawę żubrową to i ten przepis może się przydać

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
hitman66 - Superbojownik · przed dinozaurami
Dzięki wielkie!!!

Właśnie chodziło mi o takie łatwe a zarazem dobre pychotki,

:Andziol porterówka dziś zacznie się robić.Już mi cieknie ślinka

--
a po co sygnatura?

agnicha
agnicha - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Mam przepis na coś z miodem,ale nie robiłam i nie piłam.Koledzy twierdzą,że dobre
Potrzebne są:
Szklanka miodu, szklanka spirytusu i szklanka przegotowanej wody.
Miód należy zalać ciepłą wodą i wymieszać.A gdy sie rozpuści dodać spirytusik. Można dodać skórkę i sok z cytryny. Przelać do butelek, odstawić i zapomnieć o tym na jakiś czas. Dłuższy czas bo jak wiadomo spirytus musi sie przegryźć. Podobno po roku jest najlepsza. Smacznego życzę. Poszukam jeszcze przepisu namandarynówkę. Jak znajdę to podam

--
Kto chce pieska tudzież kotka

skaut
skaut - Superbojownik · przed dinozaurami
pigwówka a la

1. owoce pigwy - im więcej, tym lepiej (ja ostatnio miałem jakiieś 2 kg) - pozbawiasz gniazd nasiennych;
2. wrzucasz je do wielkiego słoja, zasypując cukrem (1 kg);
3. pigwa puszcza sok (głośno syczy, fajny efekt);
4. po 10 dniach zlewasz sok (przecedż przez pieluchę tetrową albo gazę) i dolewasz spirytusu (1 litr) i wlewasz do jakiegoś naczynia albo butelek;
5. pozostałe owoce pigwy zalewasz wódką (0,5 litra);
6. po 10 dniach wódczany nalew łączysz z tamtym (spirytowo-sokowym), zlewając mieszaninę do flaszek;
7. musi to postać ze 3 miesiące co najmniej (można wrzucić ze 3 goździki albo jakieś inne przyprawowe wynalazki, np. cynamonu kawałek dla posmaku - ale niekoniecznie);
8. z raz w ciągu tych 3 miechów przeczyść nalewkę, bo na dole robi się osad (nie jest tego dużo, ale nie za ładnie wygląda);
9. wychodzi tnapoju sporo - z ww proporcji jakieś 2,5 litra, ale jest zajebiste;
10. masz czas do jesieni, bo wtedy (wrzesień, październik owocuje pigwa).

smacznego

--
Prawicowy oszołom: Donku?! Dooonku, okazie zdrowia! Nie masz może na zbyciu nerki?

yanna
yanna - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:andziol, ten przepis "bez nazwy" ja robiłam na pomarańczy, a ziarenek kawy ma być dokładnie 40 sztuk, też pycha!!!
A najlepsiejsza rzecz na chory żołądek to orzechówka mojej babci:
Tłuczesz zielone orzechy (w środku mają być jeszcze białe, bez twardej skorupki, uwaga okropnie plamią ręce na brązowo!!!) i wpychasz je do słoika litrowego przesypując cukrem. Babcia robiła to wszystko "na oko". Zalewasz to wódką lub rozcieńczonym spirytusem (jak wódką, to będzie to typowe lekarstwo, jak spirytem, to... ). Na okno do słońca i ze dwa miesiące ma stać.
Nie dość, że pycha, to jeszcze nie ma nic lepszego na zatrzymanie rozwolnienia! ;)

A może kto zna sprawdzony przepis na wino z mniszka? Super sprawa na cierpiącą wątrobę, bo niestety babcia nie zdążyła mi sprzedać przepisu...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
hitman66 - Superbojownik · przed dinozaurami
Jezuuuuuuuuuu...............


Wszystkie przepisy smakują już tutaj pysznie a co dopiero jak będą uruchomione????!!!!!!!!!!


Wielkie dziękiiiiiiii jeszcze raz

--
a po co sygnatura?

agnicha
agnicha - Superbojowniczka · przed dinozaurami
No to jeszcze Mandarynówka
Potrzeba litr spirytusu, litr wody, 3 mandarynki i szklankę cukru. Dobrze jest to robić w słoiku conajmniej dwulitrowym.
Skórki z mandarynek należy wrzucić do słoika i zalać spirytusem. Słoik szczelnie zakręcić i odstawić na 48 godzin. Po 48 godzinach skórki wywalamy. Podgrzewamy wodę i rozpuszczamy w niej cukier. Potem łączymy ze spirytusikiem i niech postoi żeby sie przegryzło. Smacznego

--
Kto chce pieska tudzież kotka

chrissex
chrissex - Superbojownik · przed dinozaurami
Najszybszy i smaczny(w/g mnie oczywista)przepis na a'la gin:1/2 litra zwyklej gorzalki,wielkosci paznokcia kawalek skórki z cytryny(bez bialego),pare nadgniecionych jagód jałowca-obojętne czy świezy czy susz.odrobina gałki muszkatołowej i zostawic to na 2,3dni-juz można pic ale wiadomo-im dłużej sie maceruje tym lepiej.Pozdro i sukcesów

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
hitman66 - Superbojownik · przed dinozaurami
To jeszcze mam pytanie odnośnie filtrowania, klarowania itp. Chodzi mi o pozbycie sie zawiesin czy też efektów macerowania. Krótko jak najlepiej zlać po macerowaniu żeby nalewka była klarowna.Czy wata w lejku jest ok?

--
a po co sygnatura?

kapishon21
Wilczur, świetne, niektóre znam i robię a niektórych z pewnością spróbuję

--
I owszem - jestem pyłkiem, ale na wyjściowej marynarce świata.

lary
lary - Superbojownik · przed dinozaurami
Składniki:
-litr spirytusu (mniej nie ma co brać chyba, że więcej )
-3/4 szklanki soku z cytryny tylko wyciskać z cytryn, a nie kupować jakieś badziewie(ok. 6 sztuk)
-5-6 łyżek miodu
-0,75-1 litr wody w zależności od tego jakiego pałera chcemy osiągnąć. Ja daję 0,75l używam żywca niegazowanego

Wszystko wlewamy do słoja( spirytus do wody ) i teraz musimy uzbroic się w cierpliwość, deczko czekamy im dłużej tym lepiej .Tydzień przynajmniej, choć znam gości, którzy pili już na drugi dzień i też im nie zaszkodziło .Zawartość słoja mieszamy w wolnej chwili i po paru dniach sprawdzamy czy dodać miody czy cytryny, to każdy według uznania.

sniemiec
sniemiec - Luziowy Kapelan · przed dinozaurami
Polecam swoją ulubioną:
Kilogram gruszek,
Szklanka miodu
Łyżeczka świeżego imbiru

Gruszki kroimy w plasterki, wkładamy do słoja, dodajemy imbir w kawałkach lub starty.
Zalewamy miodem i zostawiamy na 24h pod przykryciem
Następnie dodajemy 0,5 spirytusu i pod przykryciem chołubimy 3 miesiące.

--
Homo homini cattus est
Forum > Kuchnia pełna niespodzianek > nalewki,napitki
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj