Ja mam taki przepis na "o kurwa, będą za godzinę!"
Lidl pod chatą, z tamtąd ciasto francuskie, do tego szynka wędzona, podróba fety, pomidory (w zimie lepiej suszone)
Na blasze w kwadraty tnie się ciasto, rozkłada się szynkę, fetę i pomidory, dwa rogi się zlepia i do pieca.
Acha, jak się ma wizytację np ze Szwajcarii, to wystarczy zupełnie przypadkowe upieczenie chleba z mieszanki z lidla.
Zeżarli całą blachę bez niczego
