Koleś wybrał się w podróż na stopa. Stoi sobie na boku drogi z wystawionym kciukiem. Po chwili zatrzymuje się ciężarówka, zabiera kolesia. Jada, jada aż w pewnym momencie samochód zaczyna zwalniać. Koleś zjeżdża na pobocze wyjmuje zza fotela wielki drąg i idzie na tył ciężarówki. Napierdziela tym kijem w plandeke, po chwili wraca i znów jadą. Ujechali jakiś kilometr, samochód zaczyna zwalniać, koleś zatrzymuje się, bierze lage i idzie na tył. Potem jadą dalej. kiedy sytuacja się powtórzyła ze dwa razy, pasażer nie wytrzymał i pyta:
- Panie! Co Pan tak napier**lasz w tą plandeke???
- Widzi Pan, ciężarówka ma udźwig 8 ton, ja wiozę 12 ton kanarków, nie ma ch**ja 4 tony muszą latać!!!
- Panie! Co Pan tak napier**lasz w tą plandeke???
- Widzi Pan, ciężarówka ma udźwig 8 ton, ja wiozę 12 ton kanarków, nie ma ch**ja 4 tony muszą latać!!!