Kiedy Bóg tworzył ciało, wszystkie narządy kłóciły się ze sobą, który powinien zostać szefem. Mózg mówił: "Ja powinienem zostać szefem, ponieważ mam pod kontrolą wszystkie funkcje ciała". Na to odpowiedziały nogi: "My powinniśmy być szefem, bo nosimy mózg i cale ciało tam gdzie potrzeba". Wtedy odezwały się ręce "to my powinniśmy być szefem, ponieważ wykonujemy prace i zarabiamy pieniądze". I tak po kolei odzywały się serce, nerki, płuca, oczy itd. Jako ostania odezwała się dupa, twierdząc, że chce zostać szefem, co wywołało tylko śmiech innych narządów. Wtedy dupa zaczęła strajkować. W krótkim czasie oczy zaczęły się wywracać, ręce wykrzywiać, nogi krzyżować, serce i płuca wpadły w panikę, a mózg dostał gorączki. W końcu wszystkie narządy uzgodniły, ze dupa zostaje szefem. Wszystko wróciło do normy, narządy zajęły się swoją pracą, a szef siedział tylko i od czasu do czasu wypuszczał... co musiał.
Wniosek: Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem, może nim zostać każdy dupek.
Bez podtekstu....
Wniosek: Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem, może nim zostać każdy dupek.
Bez podtekstu....