Do Hiszpani wyjechało dwóch Polaków, Antek i Teodor. Szli koło jakiegoś stadionu i usłyszeli, jak ludzie na trybunach krzyczą:
- Tor-re-a-dor! Tor-re-a-dor!
Antek mówi:
- Teodor, idź tam, wołają cię.
Teodor przelazł przez taką furtkę, patrzy... Wielka arena, na ziemi piach...A tu nagle wybiega na arenę wielki byk i od razu myk! do Teodora. Teodor w nogi, biegnie zakosami, byk za nim, jest coraz bliżej... Nagle prask, byk przewrócił się i to tak nieszczęśliwie, że złamał kark. Ludzie wiwatują na cześć Teodora, dali mu wieniec z liści laurowych i czek na okrągą sumkę. Później, kiedy znowu się z Antkiem zeszli, Antek mówi:
- Wiysz co, ty to jednak mosz pierońsko odwaga. Jakby taki byk na mie
lecioł, to bych od razu mioł pełno w galotach.
- A ty gupieloku myślisz, że na czym tyn byk klejzął?!
galoty - spodnie, klejznąć - poślizgnąć się
- Tor-re-a-dor! Tor-re-a-dor!
Antek mówi:
- Teodor, idź tam, wołają cię.
Teodor przelazł przez taką furtkę, patrzy... Wielka arena, na ziemi piach...A tu nagle wybiega na arenę wielki byk i od razu myk! do Teodora. Teodor w nogi, biegnie zakosami, byk za nim, jest coraz bliżej... Nagle prask, byk przewrócił się i to tak nieszczęśliwie, że złamał kark. Ludzie wiwatują na cześć Teodora, dali mu wieniec z liści laurowych i czek na okrągą sumkę. Później, kiedy znowu się z Antkiem zeszli, Antek mówi:
- Wiysz co, ty to jednak mosz pierońsko odwaga. Jakby taki byk na mie
lecioł, to bych od razu mioł pełno w galotach.
- A ty gupieloku myślisz, że na czym tyn byk klejzął?!
galoty - spodnie, klejznąć - poślizgnąć się
--
Po co? I tak wszycy wiedzą... :}