Trzech facetow pilo w barze. Nagle do baru wszedl pijak, podszedl do nich i
mowi do goscia w srodku:
-"Twoja matka daje najlepiej w calym miescie!"
Wszyscy oczekiwali bojki, ale gosc zignorowal pijaka, ktory chwile potem
gdzies odszedl i zniknal. Dziesiec minut pozniej pijak pojawil się znowu,
podchodzi to tego samego faceta i mowi:
- "Wlasnie mialem twoja matke, byla super".
I znowu facet nie podjal wyzwania. Kwadrans pozniej pijak pojawil sie
kolejny raz i oglosil:
- "Twoja matka swietnie robi lache"!
Facet popatrzyl na niego i powiedzial:
- "Idz do domu, tato, jestes pijany..."
W biurze FBI dzwoni telefon.
Dzien dobry, nazywam sie John. Chcialbym zlozyc donos namojego sasiada,
Toma. Z dobrych zrodel wiem, ze w drewnie, ktore lezy obok jego kominka,
ukryte sa narkotyki...
Na drugi dzien agenci FBI odwiedzaja Toma z nakazem rewizji.
Przeszukal skrupulatnie cale mieszkanie, rozcieli kazde polano,
ale nie znalezli ani sladu narkotykow.
Wieczorem do Toma dzwoni John.
- Czesc, bylo u ciebie FBI?
- Bylo.
- Porabali ci drewno na opal?
- Porabali.
- Dobra, to jutro ty na mnie donosisz. Ktos musi skopac moj
ogrodek.
mowi do goscia w srodku:
-"Twoja matka daje najlepiej w calym miescie!"
Wszyscy oczekiwali bojki, ale gosc zignorowal pijaka, ktory chwile potem
gdzies odszedl i zniknal. Dziesiec minut pozniej pijak pojawil się znowu,
podchodzi to tego samego faceta i mowi:
- "Wlasnie mialem twoja matke, byla super".
I znowu facet nie podjal wyzwania. Kwadrans pozniej pijak pojawil sie
kolejny raz i oglosil:
- "Twoja matka swietnie robi lache"!
Facet popatrzyl na niego i powiedzial:
- "Idz do domu, tato, jestes pijany..."
W biurze FBI dzwoni telefon.
Dzien dobry, nazywam sie John. Chcialbym zlozyc donos namojego sasiada,
Toma. Z dobrych zrodel wiem, ze w drewnie, ktore lezy obok jego kominka,
ukryte sa narkotyki...
Na drugi dzien agenci FBI odwiedzaja Toma z nakazem rewizji.
Przeszukal skrupulatnie cale mieszkanie, rozcieli kazde polano,
ale nie znalezli ani sladu narkotykow.
Wieczorem do Toma dzwoni John.
- Czesc, bylo u ciebie FBI?
- Bylo.
- Porabali ci drewno na opal?
- Porabali.
- Dobra, to jutro ty na mnie donosisz. Ktos musi skopac moj
ogrodek.