...bo tak się czuję
Dzień do ewriłan, że tak na wstępie zażartuję.
Prawnik poszedł na polowanie. Upolował kaczkę, ale spadła prosto w pola jakiegoś rolnika. Prawnik szukając ptaka wszedł w pole. Nagle pojawił się rolnik:
- Gdzie leziesz! To nie twoje!
- Upolowałem kaczkę i idę po nią.
- To jest moje pole i nikt mi tu nie będzie łaził!
- Jestem jednym z najlepszych prawników w tym kraju! Jeśli nie dostanę tej kaczki, to pozwę ciebie do sądu!
- Załatwmy to inaczej. U nas wszystkie spory rozstrzyga się zasadą trzech kopnięć.
- Co to jest?
- To proste - najpierw ja kopię ciebie trzy razy, a potem ty mnie i tak na zmianę, aż ktoś się podda. Prawnik stwierdził, że łatwo w ten sposób pokona starego rolnika, więc się zgodził. Pierwszy kopniak, wymierzony między nogi, rzucił prawnika na kolana. Drugi prawie wgniótł mu nos w czaszkę. Trzeci, prosto w nery sprawił, że prawnik prawie się poddał.
Po chwili zakrwawiony prawnik podniósł się z ziemi i z wściekłością wysyczał:
- Dobra, teraz moja kolej! Zabiję cie staruchu!
Rolnik uśmiechnął się i odpowiedział:
- Nie, poddaję się. Możesz wziąć kaczkę!
...i już nie ma mnie tu.
Dzień do ewriłan, że tak na wstępie zażartuję.
Prawnik poszedł na polowanie. Upolował kaczkę, ale spadła prosto w pola jakiegoś rolnika. Prawnik szukając ptaka wszedł w pole. Nagle pojawił się rolnik:
- Gdzie leziesz! To nie twoje!
- Upolowałem kaczkę i idę po nią.
- To jest moje pole i nikt mi tu nie będzie łaził!
- Jestem jednym z najlepszych prawników w tym kraju! Jeśli nie dostanę tej kaczki, to pozwę ciebie do sądu!
- Załatwmy to inaczej. U nas wszystkie spory rozstrzyga się zasadą trzech kopnięć.
- Co to jest?
- To proste - najpierw ja kopię ciebie trzy razy, a potem ty mnie i tak na zmianę, aż ktoś się podda. Prawnik stwierdził, że łatwo w ten sposób pokona starego rolnika, więc się zgodził. Pierwszy kopniak, wymierzony między nogi, rzucił prawnika na kolana. Drugi prawie wgniótł mu nos w czaszkę. Trzeci, prosto w nery sprawił, że prawnik prawie się poddał.
Po chwili zakrwawiony prawnik podniósł się z ziemi i z wściekłością wysyczał:
- Dobra, teraz moja kolej! Zabiję cie staruchu!
Rolnik uśmiechnął się i odpowiedział:
- Nie, poddaję się. Możesz wziąć kaczkę!
...i już nie ma mnie tu.