Witam wszystkich
W czasie balu w St. Petersburgu, Otto von Bismarck zabawiał konwersacją pewną bardzo atrakcyjną Panią (Kanclerz słynął z zamiłowania do takich "rozmów". Podobno, ponad 1000, polskich tylko, panien, mężatek i wdówek uległo jego "majestatowi") . Prawił jej wyszukane komplementy i opowiadał niewiarygodne historie. W pewnym momencie, Pani mu przerwała, mówiąc:
- Wam dyplomatom nie można wierzyć...
- Co Pani ma na myśli?
- No tak...Bo gdy dyplomata mówi "tak", to znaczy "może", jeśli mówi "może", to znaczy "nie", a jeśli mówi "nie"....to nie jest dyplomatą
- Madam, ma Pani rację...to zupełnie odwrotnie niż z damami....
- jak to?
- Jeśli dama mówi "nie", to znaczy "może", jeśli mówi "może", to znaczy "tak", a jeśli mów "tak", to nie jest damą.
Pozdrawiam
W czasie balu w St. Petersburgu, Otto von Bismarck zabawiał konwersacją pewną bardzo atrakcyjną Panią (Kanclerz słynął z zamiłowania do takich "rozmów". Podobno, ponad 1000, polskich tylko, panien, mężatek i wdówek uległo jego "majestatowi") . Prawił jej wyszukane komplementy i opowiadał niewiarygodne historie. W pewnym momencie, Pani mu przerwała, mówiąc:
- Wam dyplomatom nie można wierzyć...
- Co Pani ma na myśli?
- No tak...Bo gdy dyplomata mówi "tak", to znaczy "może", jeśli mówi "może", to znaczy "nie", a jeśli mówi "nie"....to nie jest dyplomatą
- Madam, ma Pani rację...to zupełnie odwrotnie niż z damami....
- jak to?
- Jeśli dama mówi "nie", to znaczy "może", jeśli mówi "może", to znaczy "tak", a jeśli mów "tak", to nie jest damą.
Pozdrawiam