Jasiu wybiera się na sobotnią imprezę do remizy, prasuje spodnie, koszulę, geluje włosy i obficie polewa się wodą kolońską. Cały ten ceremoniał obserwuje stojąca z boku siostra Jasia - Małgosia. W końcu nie wytrzymuje i pyta Jasia:
- Jasiu, mogę iść z tobą na imprezę ??? - patrzy na brata błagalnie...
- Nie, nie pójdziesz ze mną bo ci z gęby śmierdzi - stwierdza brutalnie Jasiu
Oczy małgosi pokrywają się szkliwem, patrzy na brata błagalnie i prosi:
- WeĄ mnie proszę...
- Mówię przecie, że ci z gęby śmierdzi i wstydu się za ciebie najem - brutalnie odcina się Jasiu.
Małgosi już łzy ciekną po policzkach i chwytając się ostatniej deski ratunku stwierdza:
- WeĽ mnie, proszę. Przysięgam, że prze całą zabawę nie otworzę ust, nikt nie poczuje, słowo !
Jasiu lituje się w końcu i mówi:
- Dobra. wezmę cię, ale jak mi obciachu przy laskach narobisz to jesteś martwa.
Wsiedli do "malucha" i pojechali do remizy.
W remizie zabawa na całego. Kryształowa kula, światła, dymy, łańcuchy z bibuły itd. Jasiu szaleje na środku sali, laski umierają z zachwytu dla jego kunsztu tanecznego. Panowie patrzą zazdrośnie, jak wszystkie kleją się do niego. Tylko jedna dziewczyna "podpiera" ścianę i nie szaleje koło Jasia - Małgosia. Zauważ to młody strażak, podchodzi do niej i pyta:
- Hej, mała zatańczysz ze mną ?
Małgosia przecząco kręci głową, a chłopak odchodzi speszony. Widzi to jego starszy stopniem kolega i postanawia spróbować szczęścia licząc na swoje doświadzcenie w walce z ogniem i kobietami. Podchodzi do Małgosi i pyta:
- No maleńka ze mną musisz zatańczyć.
Małgosia ponownie przecząco kręci głową i facet odchodzi speszony. Ale w tej chwili wchodzi do remizy dowódca OSP, który jednym łypnięciem oka ocenia sytuację na parkiecie i podbiega do Małgosi mówiąc:
- No laleczko pokażemy im jak się bawić !
Małgosia przecząco kręci głową, ale komendant nie z tych co się poddają. Chwyta ją mocno za rękę i ciągnie na środek remizy. Okręca, wywija, podskakuje, a ludzie przenoszą wzrok z Jasia na szalejącą parę. Zadowolony z siebie komendant próbuje nawiązać rozmowę:
- I co mała, nieĽle się ze mną tańczy, co ?
Małgosia tylko kiwa głową i nic nie mówi, a komendant dalej ciągnie ją za język.
- Fajna impreza co? Dawno takiej nie było.
Małgosia nadal kręci głową i nie mówi ani słowa. Komendant przypuszcając, że jest ignorowany przekrzykuje głośną muzykę:
- Co ty niemowa jesteś, jak masz na imię ?
- Małgosia - odpowiada dziewczyna.
- Pierdłaś - krzyczy komendant zwracając na nich uwagę sali.
- Nie, nie pierdłam - krzyczy Małgosia.
- Znowu pierdłaś - krzyczy komendant...
- Jasiu, mogę iść z tobą na imprezę ??? - patrzy na brata błagalnie...
- Nie, nie pójdziesz ze mną bo ci z gęby śmierdzi - stwierdza brutalnie Jasiu
Oczy małgosi pokrywają się szkliwem, patrzy na brata błagalnie i prosi:
- WeĄ mnie proszę...
- Mówię przecie, że ci z gęby śmierdzi i wstydu się za ciebie najem - brutalnie odcina się Jasiu.
Małgosi już łzy ciekną po policzkach i chwytając się ostatniej deski ratunku stwierdza:
- WeĽ mnie, proszę. Przysięgam, że prze całą zabawę nie otworzę ust, nikt nie poczuje, słowo !
Jasiu lituje się w końcu i mówi:
- Dobra. wezmę cię, ale jak mi obciachu przy laskach narobisz to jesteś martwa.
Wsiedli do "malucha" i pojechali do remizy.
W remizie zabawa na całego. Kryształowa kula, światła, dymy, łańcuchy z bibuły itd. Jasiu szaleje na środku sali, laski umierają z zachwytu dla jego kunsztu tanecznego. Panowie patrzą zazdrośnie, jak wszystkie kleją się do niego. Tylko jedna dziewczyna "podpiera" ścianę i nie szaleje koło Jasia - Małgosia. Zauważ to młody strażak, podchodzi do niej i pyta:
- Hej, mała zatańczysz ze mną ?
Małgosia przecząco kręci głową, a chłopak odchodzi speszony. Widzi to jego starszy stopniem kolega i postanawia spróbować szczęścia licząc na swoje doświadzcenie w walce z ogniem i kobietami. Podchodzi do Małgosi i pyta:
- No maleńka ze mną musisz zatańczyć.
Małgosia ponownie przecząco kręci głową i facet odchodzi speszony. Ale w tej chwili wchodzi do remizy dowódca OSP, który jednym łypnięciem oka ocenia sytuację na parkiecie i podbiega do Małgosi mówiąc:
- No laleczko pokażemy im jak się bawić !
Małgosia przecząco kręci głową, ale komendant nie z tych co się poddają. Chwyta ją mocno za rękę i ciągnie na środek remizy. Okręca, wywija, podskakuje, a ludzie przenoszą wzrok z Jasia na szalejącą parę. Zadowolony z siebie komendant próbuje nawiązać rozmowę:
- I co mała, nieĽle się ze mną tańczy, co ?
Małgosia tylko kiwa głową i nic nie mówi, a komendant dalej ciągnie ją za język.
- Fajna impreza co? Dawno takiej nie było.
Małgosia nadal kręci głową i nie mówi ani słowa. Komendant przypuszcając, że jest ignorowany przekrzykuje głośną muzykę:
- Co ty niemowa jesteś, jak masz na imię ?
- Małgosia - odpowiada dziewczyna.
- Pierdłaś - krzyczy komendant zwracając na nich uwagę sali.
- Nie, nie pierdłam - krzyczy Małgosia.
- Znowu pierdłaś - krzyczy komendant...
--
Po co? I tak wszycy wiedzą... :}