Opowiadała mi koleżanka jak to kiedys dostała telefon od szwagierki, że dziadek przywiózł z podróży synkowi koleżanki konia.
Ha! Mimo, że mieszkali na tej samej ulicy / dziadek i koleżanka/, pojechać samochodem. Wydedukowali,że skoro dziadek przywiózł prezent to musi to być konik na biegunach. Więc, co się będą z ciężarem ciągać w zimie.Wyruszyli do dziadka autem
W czasie wizyty rozgladali się po mieszkaniu ale konia nigdzie nie było.
Pod koniec wiyty dziadek mówi do wnusia:
-Zapomniałbym Karolku, przecież mam dla ciebie prezent!
I wyciągnął z barku maluskiego konika pony / takiego dla lalki/.
-Dziaduś zawsze o tobie pamieta.
Ha! Mimo, że mieszkali na tej samej ulicy / dziadek i koleżanka/, pojechać samochodem. Wydedukowali,że skoro dziadek przywiózł prezent to musi to być konik na biegunach. Więc, co się będą z ciężarem ciągać w zimie.Wyruszyli do dziadka autem
W czasie wizyty rozgladali się po mieszkaniu ale konia nigdzie nie było.
Pod koniec wiyty dziadek mówi do wnusia:
-Zapomniałbym Karolku, przecież mam dla ciebie prezent!
I wyciągnął z barku maluskiego konika pony / takiego dla lalki/.
-Dziaduś zawsze o tobie pamieta.