Gosc w zydowskiej restauracji w Nowym Jorku ze zdumieniem widzi, ze obsluga sklada sie wylacznie z Chinczykow, ktorzy doskonale mowia po zydowsku. Po posilku klient pyta sie wlasciciela:
-Niech pan mi powie, skad pan wzial tylu Chinczykow mowiacych po zydowsku?
-Pssss,oni nic nie wiedza, oni mysla ze sie ucza angielskiego.
Do pewnego krawca przyszedl klient zamowic spodnie.Pierwsza miara odbyla sie po tygodniu, druga po miesiacu a spodnie gotowe byly po kwartale.Klient oburzony:
-Panie, przeciez nasz Bog stworzyl swiat w szesc dni, a pan na glupie spodnie potrzebujesz az trzech miesiecy ?!
-Panie kochany, ale popatrz pan na te spodnie i popatrz pan na ten swiat..
-Niech pan mi powie, skad pan wzial tylu Chinczykow mowiacych po zydowsku?
-Pssss,oni nic nie wiedza, oni mysla ze sie ucza angielskiego.
Do pewnego krawca przyszedl klient zamowic spodnie.Pierwsza miara odbyla sie po tygodniu, druga po miesiacu a spodnie gotowe byly po kwartale.Klient oburzony:
-Panie, przeciez nasz Bog stworzyl swiat w szesc dni, a pan na glupie spodnie potrzebujesz az trzech miesiecy ?!
-Panie kochany, ale popatrz pan na te spodnie i popatrz pan na ten swiat..