Pracuje jako admin i często mam do czynienia z dziwnymi pomysłami. Oczywiście nie użyję słowa na "l" bo to głupie, ale czasem zaczynam wątpić...
Dzisiaj zagaduje do mnie klient firmy, w której pracuję - nie doszedł do niego ważny list. Mówi, że inne dochodzą. Sprawdzam czy coś nie utknęło or sth, ale jak zwykle wszystko śmiga. Mówię więc, że nie doszedł do nas list i nic nie poradzę... nie zassam przecież A klient tak: "Wiem, ale może Pan coś spróbuje, bo to ważny list." Ech
Dzisiaj zagaduje do mnie klient firmy, w której pracuję - nie doszedł do niego ważny list. Mówi, że inne dochodzą. Sprawdzam czy coś nie utknęło or sth, ale jak zwykle wszystko śmiga. Mówię więc, że nie doszedł do nas list i nic nie poradzę... nie zassam przecież A klient tak: "Wiem, ale może Pan coś spróbuje, bo to ważny list." Ech