Z dziennika kosmonauty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
25 stycznia
Apgrejtowaliśmy komputer pokładowy - trzeba było wstawić lepszą kartę graficzną. Teraz wszystko na nim chodzi - i "Tetris" i "Wolfenstein".
23 lutego
Już tydzień nie oglądaliśmy "Białego słońca pustyni". Dzisiaj święto - postanowiliśmy rozkoszować się arcydziełem. Amerykanie też oglądali swól kultowy film - "Głupi i głupszy".
8 marca
Tego dnia centrala tradycyjnie przeprowadza dobroczynne seanse łączności dla samotnych matek. Przeszło setka dzieci zobaczyła wreszcie swojego tatusia: lotnika - kosmonautę. Wszystkim obiecał szczęśliwy powrót.
23 marca
Dzisiaj rocznica zatopienia stacji "Mir". A przecież od ostatniego lotu zostały tam moje kapcie i ukryty przed żoną zaskórniak! Urządziliśmy wspominki zgodnie z rozyjskim obyczajem i zrzuciliśmy wianek nad oceanem spokojnym
25 marca
Wianek wszedł w dolne warstwy atmosfery.
12 kwietnia
Powiedzieliśmy Amerykanom, że pierwszym kosmonautą wcale nie był Schwarzenegger, tylko Gagarin. To nimi wstrząsnęło. Musieliśmy się napić.
30 kwietnia
Przyleciał kosmiczny turysta. Zgodnie z kontraktem witaliśmy go w walonkach i uszankach założonych na skafandry. Nauczyliśmy go rozbijać namiot i rozpalać ognisko. Upiekliśmy na ognisku jedną naukową kuropatwę. Daliśmy mu trochę posterować naszym przedziałem.
1 Maja
Na cześć święta wiosny i pracy zorganizowaliśmy dla turysty rosyjską łaźnię. Z bani nago prosto w otwarty kosmos. Długo będzie pamiętał.
5 maja
Turysta ocknął się i poprosił o możliwość udziału w naukowych eksperymentach. Badaliśmy zachowanie matrioszek w stanie nieważkości. Pozwoliliśmy mu pograć na pokładowej bałałajce. Wypiliśmy przed drogą - jutro odlatuje.
23 maja
Przycumował statek transportowy. Amerykanom przysłali z ziemi hamburgery, gumę do żucia i flagę narodową. Nam - herbatę, machorkę i ciepłe skarpetki.
1 czerwca
No i przyszło lato. Przed snem wyszedłem w kosmos pooddychać świeżą mieszanką tlenowo-azotową. Zachwycałem się rodzinnymi przestworzami wokół rosyjskiego przedziału. Nieopisana uroda. Zerknąłem na amerykańskie, splunąłem.
20 czerwca
Dzisiaj nawalił pokładowy czajnik. Amerykański nam nie pasował - inne napięcie w sieci. Zamiast gorącej herbaty pijemy zimną wódkę.
.......................................................................................
11 listopada
Nasz przedział przelatywał nad Afganistanem. Amerykanie przez cały dzień wypatrywali bin Ladena przez uprzejmie zaoferowany przez nas iluminator.
17 listopada
Przelatujemy nad USA. Przez cały dzień wypatrywaliśmy Putina na uprzejmie zaoferowanym mu przez Amerykanów rancho.
............................................................................
24 grudnia
Obchodziliśmy z Amerykanami ich Boże Narodzenie
31 grudnia
Obchodziliśmy z Amerykanami Nowy Rok
7 stycznia
Obchodziliśmy z Amerykanami nasze Boże Narodzenie.
9 stycznia
Amerykanie ogłosili embargo na wnoszenie rosyjskiej wódki do swojego przedziału. Obejdziemy Nowy Rok samotnie, rodzinnie.
25 stycznia
Apgrejtowaliśmy komputer pokładowy - trzeba było wstawić lepszą kartę graficzną. Teraz wszystko na nim chodzi - i "Tetris" i "Wolfenstein".
23 lutego
Już tydzień nie oglądaliśmy "Białego słońca pustyni". Dzisiaj święto - postanowiliśmy rozkoszować się arcydziełem. Amerykanie też oglądali swól kultowy film - "Głupi i głupszy".
8 marca
Tego dnia centrala tradycyjnie przeprowadza dobroczynne seanse łączności dla samotnych matek. Przeszło setka dzieci zobaczyła wreszcie swojego tatusia: lotnika - kosmonautę. Wszystkim obiecał szczęśliwy powrót.
23 marca
Dzisiaj rocznica zatopienia stacji "Mir". A przecież od ostatniego lotu zostały tam moje kapcie i ukryty przed żoną zaskórniak! Urządziliśmy wspominki zgodnie z rozyjskim obyczajem i zrzuciliśmy wianek nad oceanem spokojnym
25 marca
Wianek wszedł w dolne warstwy atmosfery.
12 kwietnia
Powiedzieliśmy Amerykanom, że pierwszym kosmonautą wcale nie był Schwarzenegger, tylko Gagarin. To nimi wstrząsnęło. Musieliśmy się napić.
30 kwietnia
Przyleciał kosmiczny turysta. Zgodnie z kontraktem witaliśmy go w walonkach i uszankach założonych na skafandry. Nauczyliśmy go rozbijać namiot i rozpalać ognisko. Upiekliśmy na ognisku jedną naukową kuropatwę. Daliśmy mu trochę posterować naszym przedziałem.
1 Maja
Na cześć święta wiosny i pracy zorganizowaliśmy dla turysty rosyjską łaźnię. Z bani nago prosto w otwarty kosmos. Długo będzie pamiętał.
5 maja
Turysta ocknął się i poprosił o możliwość udziału w naukowych eksperymentach. Badaliśmy zachowanie matrioszek w stanie nieważkości. Pozwoliliśmy mu pograć na pokładowej bałałajce. Wypiliśmy przed drogą - jutro odlatuje.
23 maja
Przycumował statek transportowy. Amerykanom przysłali z ziemi hamburgery, gumę do żucia i flagę narodową. Nam - herbatę, machorkę i ciepłe skarpetki.
1 czerwca
No i przyszło lato. Przed snem wyszedłem w kosmos pooddychać świeżą mieszanką tlenowo-azotową. Zachwycałem się rodzinnymi przestworzami wokół rosyjskiego przedziału. Nieopisana uroda. Zerknąłem na amerykańskie, splunąłem.
20 czerwca
Dzisiaj nawalił pokładowy czajnik. Amerykański nam nie pasował - inne napięcie w sieci. Zamiast gorącej herbaty pijemy zimną wódkę.
.......................................................................................
11 listopada
Nasz przedział przelatywał nad Afganistanem. Amerykanie przez cały dzień wypatrywali bin Ladena przez uprzejmie zaoferowany przez nas iluminator.
17 listopada
Przelatujemy nad USA. Przez cały dzień wypatrywaliśmy Putina na uprzejmie zaoferowanym mu przez Amerykanów rancho.
............................................................................
24 grudnia
Obchodziliśmy z Amerykanami ich Boże Narodzenie
31 grudnia
Obchodziliśmy z Amerykanami Nowy Rok
7 stycznia
Obchodziliśmy z Amerykanami nasze Boże Narodzenie.
9 stycznia
Amerykanie ogłosili embargo na wnoszenie rosyjskiej wódki do swojego przedziału. Obejdziemy Nowy Rok samotnie, rodzinnie.