Pewna kobieta wysłała swoją bieliznę do chińskiej pralni. Jak otrzymała ją spowrotem, była niedoprana. W następnym tygodniu do bielizny dodała karteczkę z napisem:
"Proszę używać więcej mydła piorąc moją bieliznę"
Sytuacja powtarzała się przez kilka tygodni i za każdym razem bielizna była niedoprana, a ona dołączała taką samą karteczkę...
W końcu własciciel pralni nie wytrzymał i odpisał:
"Proszę używać więcej papieru wycierając dupę"
**************
Drugi raczej nieprzetłumaczalny:
A Chinese couple named Wong had a new baby. The nurse brings them over a lovely, healthy, bouncy, definitely Caucasian baby boy!
"Congratulations," says the nurse to the new parents. "What will you name the baby?"
The puzzled father looks at his new baby boy and says, "Well, two Wong's don't make a white, so I think we will name him "Sum Ting Wong."
*************
I na koniec Szmonces:
Kilka wieków temu papież zdecydował, że Żydzi muszą opuścić Rzym. Wywołało to oczywiście ogromny sprzeciw w społeczności żydowskiej więc papież wezwał Żydów do debaty religijnej - jeśli ją wygrają - to będą mogli zostać.
Żydzi wyznaczyli reprezentanta - Mosze, który miał jednak jedną prośbę do papieża - żeby debata była bardziej interesująca, żadna ze stron nie mogła podczas debaty odezwać sięani słowem. Papież przystał na tą propozycję.
Nadszedł dzień debaty. Mosze i papież usiedli na przeciw siebie. Minęła minuta i papież podniósł w górę rękę i pokazał trzy palce. Mosze spojrzał na niego i pokazał jeden palec. Papież wykonał rych ręką wokół swej głowy. Mosze wskazał na ziemię na której siedział.
Wtedy papież wyciągnął hostię i wino. Na to Mosze wyciągnął jabłko.
Papież wstał i powiedział:
- Poddaję się, ten człowiek jest bardzo dobry. Żydzi mogą zostać.
Godzinę później kardynałowie pytali papieża co się stało. Odpowiedział:
- Najpierw pokazałem trzy palce, oznaczające Trójcę Świętą. On odpowiedział pokazując jeden palec, żeby przypomnieć mi, że jest tylko jeden wspólny dla naszych religii Bóg. Następnie zakreśliłem ręką koło wokół mojej osoby pokazując, że Bóg jest wszędzie, na co on wskazał na miejsce, w którym siedział, pokazując, że jest On również tu i teraz z nami.
wobec tego wyciągnąłem hostię i wino żeby pokazać, że Bóg odpuszcza nam wszystkie grzechy, na co on wyciągnął jabłko żeby przypomnieć mi o grzechu pierworodnym. Miał na wszystko odpowiedź - cóż miałem zrobić?
W tym samym czasie wspólnota żydowska zgromadziła się wokół Mosze.
- Co się stało - pytali
- Cóż - powiedział Mosze - najpierw on powiedział mi, że mamy trzy dni na wyniesienie się z Rzymu, to powiedziałem mu, że ani jeden z nas nie wyjedzie. Później powiedział, że całe miasto będzie oczyszczone z Żydów, to uświadomiłem mu, że wszyscy tu zostajemy...
- I co dalej ? - niecierpliwili się Żydzi
- Właściwie to nie wiem - powiedział Mosze - On wyciągnął swoje śniadanie, to ja też....
pozdrowienia
ROJ
"Proszę używać więcej mydła piorąc moją bieliznę"
Sytuacja powtarzała się przez kilka tygodni i za każdym razem bielizna była niedoprana, a ona dołączała taką samą karteczkę...
W końcu własciciel pralni nie wytrzymał i odpisał:
"Proszę używać więcej papieru wycierając dupę"
**************
Drugi raczej nieprzetłumaczalny:
A Chinese couple named Wong had a new baby. The nurse brings them over a lovely, healthy, bouncy, definitely Caucasian baby boy!
"Congratulations," says the nurse to the new parents. "What will you name the baby?"
The puzzled father looks at his new baby boy and says, "Well, two Wong's don't make a white, so I think we will name him "Sum Ting Wong."
*************
I na koniec Szmonces:
Kilka wieków temu papież zdecydował, że Żydzi muszą opuścić Rzym. Wywołało to oczywiście ogromny sprzeciw w społeczności żydowskiej więc papież wezwał Żydów do debaty religijnej - jeśli ją wygrają - to będą mogli zostać.
Żydzi wyznaczyli reprezentanta - Mosze, który miał jednak jedną prośbę do papieża - żeby debata była bardziej interesująca, żadna ze stron nie mogła podczas debaty odezwać sięani słowem. Papież przystał na tą propozycję.
Nadszedł dzień debaty. Mosze i papież usiedli na przeciw siebie. Minęła minuta i papież podniósł w górę rękę i pokazał trzy palce. Mosze spojrzał na niego i pokazał jeden palec. Papież wykonał rych ręką wokół swej głowy. Mosze wskazał na ziemię na której siedział.
Wtedy papież wyciągnął hostię i wino. Na to Mosze wyciągnął jabłko.
Papież wstał i powiedział:
- Poddaję się, ten człowiek jest bardzo dobry. Żydzi mogą zostać.
Godzinę później kardynałowie pytali papieża co się stało. Odpowiedział:
- Najpierw pokazałem trzy palce, oznaczające Trójcę Świętą. On odpowiedział pokazując jeden palec, żeby przypomnieć mi, że jest tylko jeden wspólny dla naszych religii Bóg. Następnie zakreśliłem ręką koło wokół mojej osoby pokazując, że Bóg jest wszędzie, na co on wskazał na miejsce, w którym siedział, pokazując, że jest On również tu i teraz z nami.
wobec tego wyciągnąłem hostię i wino żeby pokazać, że Bóg odpuszcza nam wszystkie grzechy, na co on wyciągnął jabłko żeby przypomnieć mi o grzechu pierworodnym. Miał na wszystko odpowiedź - cóż miałem zrobić?
W tym samym czasie wspólnota żydowska zgromadziła się wokół Mosze.
- Co się stało - pytali
- Cóż - powiedział Mosze - najpierw on powiedział mi, że mamy trzy dni na wyniesienie się z Rzymu, to powiedziałem mu, że ani jeden z nas nie wyjedzie. Później powiedział, że całe miasto będzie oczyszczone z Żydów, to uświadomiłem mu, że wszyscy tu zostajemy...
- I co dalej ? - niecierpliwili się Żydzi
- Właściwie to nie wiem - powiedział Mosze - On wyciągnął swoje śniadanie, to ja też....
pozdrowienia
ROJ