Opowiedziane przez Przyszłego Szwagra. Gwoli wprowadzenia: pracuje on jako bileter przy wejściu do wąwozu Homole w Pieninach.
Siedzi sobie w swej budce bileterskiej oczekując klientów. Nadchodzi grupa. Kobiet. Z daleka już słychać, że to Niemki. Słychać i widać. Wszechobecne kolczyki i mega mocny makijaż jednak nie ukrywają ewidentnych niedoskonałości urody. Dostrzega jednak Maciek wśród nich kobietę o urodzie może i nie olśniewającej, ale na pewno nie odrzucającej. Pokonując szok (niebrzydka Niemka!) próbuje przypomnieć sobie podstawowe słowa w nielubianym przez niego języku. W międzyczasie niewiasta podchodzi do okienka i aksamitnym głosem najczystszą polszczyzną rzecze:
- Dzień dobry, jeden bilecik poproszę.
Siedzi sobie w swej budce bileterskiej oczekując klientów. Nadchodzi grupa. Kobiet. Z daleka już słychać, że to Niemki. Słychać i widać. Wszechobecne kolczyki i mega mocny makijaż jednak nie ukrywają ewidentnych niedoskonałości urody. Dostrzega jednak Maciek wśród nich kobietę o urodzie może i nie olśniewającej, ale na pewno nie odrzucającej. Pokonując szok (niebrzydka Niemka!) próbuje przypomnieć sobie podstawowe słowa w nielubianym przez niego języku. W międzyczasie niewiasta podchodzi do okienka i aksamitnym głosem najczystszą polszczyzną rzecze:
- Dzień dobry, jeden bilecik poproszę.