Jeszcze
1. Myślałam, że jak się umiera, to trzeba leżeć na plecach z rozciągniętymi rękami (jak na krzyżu). Inaczej można jeszcze gościa uratować, ale jak leży w taki sposób to już kaplica.
2. Myślałam, że jest trzecia płeć. Nie miałam na myśli transseksualistów itp, bo jeszcze nie wiedziałam o ich istnieniu, ale jest facet, kobieta i coś ponadto. Dwie płcie to stanowczo za mało! Więc wymyśliłam, że jest kobieta, mężczyzna i czarownica
3. Myślałam, że zjawy widzą również dorośli. Niestety, widziałam tylko ja. A było to podyktowane
DMT, hormonem który uwalnia się do mózgu w dzieciństwie (tym wczesnym) oraz tuż przed śmiercią. Serio, miałam żal do rodziców, że nie wierzą mi w planety tuż za oknem czy śmiejące się kobiety zawieszone u sufitu. Czy Cienia W Kapeluszu nachylającego się nad kołyską. Albo korowodu mnichów w kapturach, którzy późną nocą odprawiali pielgrzymkę naokoło domu...
4. Myślałam, że wybiera się chłopaka i z nim trzeba wziąć ślub. Nie ma czegoś takiego jak "rzucanie chłopaka", albo dziewczyny. Znajdujesz kogoś - kochacie się - ślub. Proste, nie? Nie ma ex. Oj słodka naiwności...
5. Jakiś Ktoś Mądry powiedział kiedyś, że jest fizyczną niemożliwością, bym pamiętała rzeczy z okresu, kiedy byłam bobasem. Pamiętam do dziś. Miałam zabawkę pingwina i krokodyla, nadmuchiwane. Nie umiałam jeszcze mówić po ludzku, ale próbowałam przekazać swej rodzicielce, że chcę, by cały świat był dmuchany
Nie zrozumiała mojego bobasowego żargonu
6. Myślałam, że można mieć więcej babć niż dwie. Ja rozumiem dwóch rodziców. Ale babć jak ciotek, można mieć na pęczki
Nie można...
7. Myślałam, że można dojść do horyzontu. Tam jest wówczas taka kreska namalowana na ziemi i jest koniec świata. Czasem tam świeci pół zachodzącego słońca.
Mama mi rozwiała wątpliwości. Ehh... a tak chciałam biec przez tę łąkę aż do końca świata...