Tak jakoś mi się przypomniało jak za czasów kiedy jeszcze chodziłam do LO i wypadało się na religii czasem pojawiać , to ksiądz nam opowiedział jak to się uczył.
akcja właściwa :
Ksiądz musiał zaliczyć coś ala praktyki czy coś .. no więc wysłali go do asystowania przy pogrzebie.
Wszystko pięknie , ładnie , ale jak zabrali trumnę na cmentarz to najpierw mieli wnieść do kapliczki na górce dość stromej. Na tyle stromej , że źle domknięte wieczko się otworzyło i ciałko zaczęło się składać do pozycji siedzącej itd ...
Z pochodu wybiega staruszka z krzykiem : " Łapcie go bo się zabije!"
A drugie w takim samym klimacie , tylko teraz to moja mama wybrała się na taką "imprezę" .
Ludzi dużo , maszerują spokojnie. Od trumny odpada dno. W ciągu 5 sekund nastąpiła pełna ewakuacja żałobników + jedna złamana noga o inny nagrobek po drodze.
Sorki jeśli kogoś to zniesmaczy czy coś .. ale dzisiaj mam ciężki humor .. wręcz grobowy ..
akcja właściwa :
Ksiądz musiał zaliczyć coś ala praktyki czy coś .. no więc wysłali go do asystowania przy pogrzebie.
Wszystko pięknie , ładnie , ale jak zabrali trumnę na cmentarz to najpierw mieli wnieść do kapliczki na górce dość stromej. Na tyle stromej , że źle domknięte wieczko się otworzyło i ciałko zaczęło się składać do pozycji siedzącej itd ...
Z pochodu wybiega staruszka z krzykiem : " Łapcie go bo się zabije!"
A drugie w takim samym klimacie , tylko teraz to moja mama wybrała się na taką "imprezę" .
Ludzi dużo , maszerują spokojnie. Od trumny odpada dno. W ciągu 5 sekund nastąpiła pełna ewakuacja żałobników + jedna złamana noga o inny nagrobek po drodze.
Sorki jeśli kogoś to zniesmaczy czy coś .. ale dzisiaj mam ciężki humor .. wręcz grobowy ..