To cóż że sobota...
Spotkało się dwóch kumpli:
- No co tam u ciebie, jak zdrowie, co robisz?
- Wiesz, pracuję teraz w Straży Pożarnej. W sumie nieźle, drużyna zgrana, płacą nieźle i pospać można o dowolnej godzinie. Tylko wiesz, jak pożar wybuchnie, to choć ty bierz i się zwalniaj...
***
Michał Wiśniewski ostatnio powiedział, że jest już tak wielką gwiazdą, że nie będzie jeździł tą samą limuzyną, co jego szofer...
***
Moskiewskie konserwatorium. Piątek. Wieczór .Sudenci jużdawno rozeszli się do domów.
Niewielka sala przesłuchań, pachnąca świeżo woskowanym parkietem. Półmrok. Profesor klasy wiolonczeli siedzi sam i z zamkniętymi oczami gra coś sobie po cichu. Nagle wchodzi sprzątaczka, Maria Pietrowna. Profesor poznaje ją po odgłosach kroków. Nie przerywając grania i nie otwierając oczu mówi:
- Dobry wieczór, Mario Pietrowno. Stało się coś?
- Ot, widzi pan, Nikiforze Afanasjewiczu, problem mam ogromny. Mój wnuczek, Igorek, ma dopiero siedem lat, a już się onanizuje...
- Hmmmm taaak?... A gdzie on jest? - i dalej gra na wiolonczeli.
- Tu, ze mną - zza pleców Marii Pietrowny niechętnie wychodzi Igorek, zawstydzony, ze wzrokiem wbitym w podłogę. Profesor otwiera oczy:
- No, Igorku, a ile to latek masz?
- Siedem.
- Siedem? I już się onanizujesz?
- Tak, Nikiforze Afanasjewiczu, onanizuję się.
Profesor znów zamyka oczy i z zamyśleniem:
- Z drugiej strony - na ruch*nie to i za młody...
***
Młoda dziennikarka gazety "Piercing i Tattoo", u której kolczylki sterczą ze wszystkich odkrytych miejsc zatrzymuje na ulicy mężczyznę i pyta go:
- Niech mi pan powie, jaki jest pana sposób na przyciągnięcie do siebie dziewczyny?
- Nie wiem jak inne, ale panią to najlepiej magnesem...
***
Jedzie chłop przez wieś, nawóz koński rozwozi. Zajeżdża do jednego gospodarstwa, rozładowuje furę, a gospodyni do niego:
- Dobry ten nawóz?
Na co chłop obruszony:
- No, gówna nie wożę!
Spotkało się dwóch kumpli:
- No co tam u ciebie, jak zdrowie, co robisz?
- Wiesz, pracuję teraz w Straży Pożarnej. W sumie nieźle, drużyna zgrana, płacą nieźle i pospać można o dowolnej godzinie. Tylko wiesz, jak pożar wybuchnie, to choć ty bierz i się zwalniaj...
***
Michał Wiśniewski ostatnio powiedział, że jest już tak wielką gwiazdą, że nie będzie jeździł tą samą limuzyną, co jego szofer...
***
Moskiewskie konserwatorium. Piątek. Wieczór .Sudenci jużdawno rozeszli się do domów.
Niewielka sala przesłuchań, pachnąca świeżo woskowanym parkietem. Półmrok. Profesor klasy wiolonczeli siedzi sam i z zamkniętymi oczami gra coś sobie po cichu. Nagle wchodzi sprzątaczka, Maria Pietrowna. Profesor poznaje ją po odgłosach kroków. Nie przerywając grania i nie otwierając oczu mówi:
- Dobry wieczór, Mario Pietrowno. Stało się coś?
- Ot, widzi pan, Nikiforze Afanasjewiczu, problem mam ogromny. Mój wnuczek, Igorek, ma dopiero siedem lat, a już się onanizuje...
- Hmmmm taaak?... A gdzie on jest? - i dalej gra na wiolonczeli.
- Tu, ze mną - zza pleców Marii Pietrowny niechętnie wychodzi Igorek, zawstydzony, ze wzrokiem wbitym w podłogę. Profesor otwiera oczy:
- No, Igorku, a ile to latek masz?
- Siedem.
- Siedem? I już się onanizujesz?
- Tak, Nikiforze Afanasjewiczu, onanizuję się.
Profesor znów zamyka oczy i z zamyśleniem:
- Z drugiej strony - na ruch*nie to i za młody...
***
Młoda dziennikarka gazety "Piercing i Tattoo", u której kolczylki sterczą ze wszystkich odkrytych miejsc zatrzymuje na ulicy mężczyznę i pyta go:
- Niech mi pan powie, jaki jest pana sposób na przyciągnięcie do siebie dziewczyny?
- Nie wiem jak inne, ale panią to najlepiej magnesem...
***
Jedzie chłop przez wieś, nawóz koński rozwozi. Zajeżdża do jednego gospodarstwa, rozładowuje furę, a gospodyni do niego:
- Dobry ten nawóz?
Na co chłop obruszony:
- No, gówna nie wożę!
--
... bo ja mam dynamicznie przydzielane IQ... i należę do prowschodniego kolektywu!!!
Jak tu u was pięknie i wesoło! Mogę już iść?