Dziadek zawiesił Młodemu półkę na płyty.
Trochę słabo zawiesił.
I wieczorem, kiedy pałetałam sie po dzieckowym pokoju i dokładałam tam coś jeszcze, półka zjechała ze ściany prosto na mła.
- Olo- mówie- ta półka była słabo zamocowana i trochę spadła.
- Co masz konkretnie na mysli?- ryknął Olo z czeluści pian ablucyjnych.
- Mam na mysli, że spadła
- Ale na dywan?
- Nie, na mnie!
- To całe szczeście! Fajna była, mogła się poniszczyć!
Trochę słabo zawiesił.
I wieczorem, kiedy pałetałam sie po dzieckowym pokoju i dokładałam tam coś jeszcze, półka zjechała ze ściany prosto na mła.
- Olo- mówie- ta półka była słabo zamocowana i trochę spadła.
- Co masz konkretnie na mysli?- ryknął Olo z czeluści pian ablucyjnych.
- Mam na mysli, że spadła
- Ale na dywan?
- Nie, na mnie!
- To całe szczeście! Fajna była, mogła się poniszczyć!
--
www.polish-centre.org