Przed chwilą włączyłam tv- rozmowa J. Gruzy z G.Holoubkiem z 2006r.Piękne anegdotki, może gwożdzie, ale nie mogę się powstrzymać. ACH!!!
1
Usłyszałem od Pani Gospodyni ubikacji państwowej w Kielcach [gdy wychodziłem]:
-Panie Gustawie, miło mi było poznać Pana bliżej.

2
-Strażak zachował się jak wariat-mówi Ania do Dziewońskiego.
Dziewoński poszedł do strażaka i nazwał go najkrócej jak mógł.
Ale to był inny strażak.

3
-Pani Zosieńka ma na sobie piękną sukienkę!
-a widzał Pan na mnie coś brzydkiego?
-tak, Pana Leśniczego.

4
W Ateneum gramy w kości za kulisami.Na pieniądze.Ja przegrywam i zawsze słyszę:
-Panie Dyrektorze, Pan był łaskaw przegrać.
Niedawno Zborowski powiedział mi:
-Guciu, gdybyś w Dziadach grał tak żle, jak w kości, żaden Żyd nie wyjechałby z Polski.

Może znacie inne? Byłby to nasz maleńki JM pomniczek dla Gustawa H.

4 świetna

3

3rd mocarny

tegoż autora podsłuchane:
przechwalają się dwie pisuardessy (babcie klozetowe) z "żiemiańskiej" i "SPATiFu":

.... a u mnie to Holoubek srywa....

niestety teraz to już tylko w czasie przeszłym będzie

...

Mnie tylko przypomina się stara, znana anegdotka, jak Himilsbach wpada pijany do kawiarni SPATiFu i woła
- Inteligencja wypier*alać!
Na co na sali zalega cisza, tylko podnosi się Holoubek i tym swoim dystyngowanym głosem mówi:
- Nie wiem jak państwo, ale ja wypier*alam

+ margot

Akurat tej klasy anegdoty kwalifikują się do kategorii "znacie? znamy, ale chętnie raz jeszcze wysłuchamy"