Wchodzi koleś do baru, siada na stołku, zamawia piwo, rozgląda się i pyta barmana:
- Tych dwóch gości w rogu - kto to jest? Jakbym ich znał.
- Nie poznajesz? Przecież to George Bush i Pervez Musharraf!
Koleś wstaje ze stołka, zabiera piwo i przysiada się do dwóch panów.
- Siema, o czym gadacie?
- Chcemy wprowadzić stan wyjątkowy w Pakistanie, zrzucić napalm na rebeliantów na północnym zachodzie i złapać Osamę bin Ladena.
- Złapiecie Osamę? Naprawdę? Jak to zrobicie?
- Widzisz - zwraca się Bush do Musharrafa - mówiłem, że nikogo nie obchodzi stan wyjątkowy ani napalm.
- Tych dwóch gości w rogu - kto to jest? Jakbym ich znał.
- Nie poznajesz? Przecież to George Bush i Pervez Musharraf!
Koleś wstaje ze stołka, zabiera piwo i przysiada się do dwóch panów.
- Siema, o czym gadacie?
- Chcemy wprowadzić stan wyjątkowy w Pakistanie, zrzucić napalm na rebeliantów na północnym zachodzie i złapać Osamę bin Ladena.
- Złapiecie Osamę? Naprawdę? Jak to zrobicie?
- Widzisz - zwraca się Bush do Musharrafa - mówiłem, że nikogo nie obchodzi stan wyjątkowy ani napalm.