Była taka piosenka Chojnackiego i Piaska "Budzikom śmierć". Wielki hit 10 lat temu. Piłowany w TV, radio, wszędzie.
I ja przez pół roku byłem absolutnie przekonany, że oni śpiewają
"A teraz budzi go śmierć".
Czułem przy tym pewien dysonans poznawczy, nie pasowało mi to do teledysku - łóżko, w hangarze lotniczym, stado ludzi dookoła, wszystko na wesoło, a śpiewają o śmierci...
Aż pewnego dnia zapytałem głośno "O co chodzi ze śmiercią?", spowodowałem wybuch śmiechu i doznałem oświecenia...
Pamiętasz jaką swoją przesłyszaną piosenkę?
I ja przez pół roku byłem absolutnie przekonany, że oni śpiewają
"A teraz budzi go śmierć".
Czułem przy tym pewien dysonans poznawczy, nie pasowało mi to do teledysku - łóżko, w hangarze lotniczym, stado ludzi dookoła, wszystko na wesoło, a śpiewają o śmierci...
Aż pewnego dnia zapytałem głośno "O co chodzi ze śmiercią?", spowodowałem wybuch śmiechu i doznałem oświecenia...
Pamiętasz jaką swoją przesłyszaną piosenkę?
--
Aero