Spotyka Żyd Teksańczyka. Ten z ciekawości pyta Żyda:
- Powiedz jak ci się w interesach wiedzie? Ziemię jakąś masz?
- No mam - odpowiada Żyd - dwa ary przed domem, dwa za. A jak u ciebie?
- Ja mam tyle ziemi, że jak o wschodzie słońca wsiadam w samochód i ruszam z jednego końca, to na drugi zajeżdżam o zachodzie. Żyd się zamyślił i po chwili odpowiada:
- Ech... Też kiedyś taki samochód miałem...
było? Znaleźć nie umiałem
- Powiedz jak ci się w interesach wiedzie? Ziemię jakąś masz?
- No mam - odpowiada Żyd - dwa ary przed domem, dwa za. A jak u ciebie?
- Ja mam tyle ziemi, że jak o wschodzie słońca wsiadam w samochód i ruszam z jednego końca, to na drugi zajeżdżam o zachodzie. Żyd się zamyślił i po chwili odpowiada:
- Ech... Też kiedyś taki samochód miałem...
było? Znaleźć nie umiałem
--