o
Pietrek miał niewidomego kolegę. Starego znajomego jeszcze z czasów wspólnej pracy w UNITRZE. Na kolejne urodziny przyjaciela postanowił kupić mu coś, o czym wiedział, że kolega zawsze marzył. Nazbierał pieniążków, zamówił, opakował i nie bez trudu dostarczył do jego mieszkania.
- Wszystkiego najlepszego, brachu!
- Dzięki wielkie Pietruś! Co tam masz?
- Aaa... prezencik.. prezencik.. proszę, rozpakuj.
Kolega po omacku podchodzi do sporego przedmiotu na środku pokoju. Ściąga papier, maca - śliskie, ciężkie ale kształt jakby znajomy, ogon, uszy, ruszyć z miejsca nie da rady, metalowe...
- Metalowe?
- Miedź, czyściutka 99,99%
- Ale co...
- To o czym zawsze marzyłeś. Pies przewodnik.
Pietrek miał niewidomego kolegę. Starego znajomego jeszcze z czasów wspólnej pracy w UNITRZE. Na kolejne urodziny przyjaciela postanowił kupić mu coś, o czym wiedział, że kolega zawsze marzył. Nazbierał pieniążków, zamówił, opakował i nie bez trudu dostarczył do jego mieszkania.
- Wszystkiego najlepszego, brachu!
- Dzięki wielkie Pietruś! Co tam masz?
- Aaa... prezencik.. prezencik.. proszę, rozpakuj.
Kolega po omacku podchodzi do sporego przedmiotu na środku pokoju. Ściąga papier, maca - śliskie, ciężkie ale kształt jakby znajomy, ogon, uszy, ruszyć z miejsca nie da rady, metalowe...
- Metalowe?
- Miedź, czyściutka 99,99%
- Ale co...
- To o czym zawsze marzyłeś. Pies przewodnik.
--
ryćk'n'rotfl