Przewodniczka przychodzi do stróża w ogrodzie zoologicznym i mówi:
- Panie Stasiu, zachorowałam nagle, nie mógłby pan wycieczkę przeprowadzić, pan tu wszystko wie
- A dlaczego by nie przeprowadzić! Przeprowadzę.
Wycieczka. Podchodzą do klatki z krokodylem.
- A to nilowy krokodyl, od głowy do ogona siedem metrów,
od ogona do głowy osiem. Pytania są?
- Dlaczego tak?
- Nasz krokodyl, jak chcemy tak mierzymy
- Drogi, okulary zdjąć czy zostawić?
- Zdejmuj, ukochana...
- A bluzkę?
- Zdejmuj, ukochana...
- A spódnicę?
- Zdejmuj, ukochana...
- A biustonosz?
- Zdejmuj, ukochana...
- A majteczki?
- Zdejmuj, ukochana...
- A tampaks?
- Oż fak ... Od tego trzeba było zaczynać.
- Panie Stasiu, zachorowałam nagle, nie mógłby pan wycieczkę przeprowadzić, pan tu wszystko wie
- A dlaczego by nie przeprowadzić! Przeprowadzę.
Wycieczka. Podchodzą do klatki z krokodylem.
- A to nilowy krokodyl, od głowy do ogona siedem metrów,
od ogona do głowy osiem. Pytania są?
- Dlaczego tak?
- Nasz krokodyl, jak chcemy tak mierzymy
- Drogi, okulary zdjąć czy zostawić?
- Zdejmuj, ukochana...
- A bluzkę?
- Zdejmuj, ukochana...
- A spódnicę?
- Zdejmuj, ukochana...
- A biustonosz?
- Zdejmuj, ukochana...
- A majteczki?
- Zdejmuj, ukochana...
- A tampaks?
- Oż fak ... Od tego trzeba było zaczynać.
--