Byłem dziś świadkiem takiego oto zdarzenia:
Jako, że mieszkam w małej miejscowości (wsi) to by dostać się gdziekolwiek indziej muszę korzystać z dostępnych środków lokomocji: autobusu lub pociągu. W zależności jak mi pasuje, taki
środek lokomocji wybieram. Dziś padło na autobus. Jak nigdy nic udałem się na przystanek. Razem ze mną czekało kilka osób. Gdy autobus podjechał, gęsiego zaczęliśmy wsiadać. By móc pojechać, należy kupić bilet u kierowcy. Przede mną stała dziewczyna lat 20-25. Podeszła, zamówiła bilet i gdy kierowca jej podał druczek, nasza bohaterka zaczęła szukać pieniędzy by zapłacić. Kierowca zaczął ją więc strofować, że mogła przygotować pieniądze na przystanku, a nie teraz grzebać w torebce i szukać. Ze stoickim spokojem bohaterka zdarzenia spojarzała na kierowce i rzekła: "Człowieku, wal się na ryj", po czym wysiadła z autobusu. Koleś zrobił rybie oczy, zaś pasażerownie autobusu wykonali standartowego rotfla (ze mną włącznie).
Jako, że mieszkam w małej miejscowości (wsi) to by dostać się gdziekolwiek indziej muszę korzystać z dostępnych środków lokomocji: autobusu lub pociągu. W zależności jak mi pasuje, taki
środek lokomocji wybieram. Dziś padło na autobus. Jak nigdy nic udałem się na przystanek. Razem ze mną czekało kilka osób. Gdy autobus podjechał, gęsiego zaczęliśmy wsiadać. By móc pojechać, należy kupić bilet u kierowcy. Przede mną stała dziewczyna lat 20-25. Podeszła, zamówiła bilet i gdy kierowca jej podał druczek, nasza bohaterka zaczęła szukać pieniędzy by zapłacić. Kierowca zaczął ją więc strofować, że mogła przygotować pieniądze na przystanku, a nie teraz grzebać w torebce i szukać. Ze stoickim spokojem bohaterka zdarzenia spojarzała na kierowce i rzekła: "Człowieku, wal się na ryj", po czym wysiadła z autobusu. Koleś zrobił rybie oczy, zaś pasażerownie autobusu wykonali standartowego rotfla (ze mną włącznie).
--