Może jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę, ale raz (jeden jedyny!) podczas jakiejś sprzeczki mniejszej/średniej wagi, wywalczyłem argumentami zdanie "ok. Masz rację".
Rozsiadłem się na fotelu, pogładziłem z uśmiechem dłońmi po klacie (trochę jak ten orzeł od kanapek z dżemem) i skwitowałem całość mówiąc "a więc takie to uczucie!".
Ostatnio edytowany:
2022-08-25 15:10:38